Coraz bliżej Białorusi
Brak komentarzy po audycji na tym forum najlepszą recenzją. Ale co się dziwić - 90% zajęło bicie piany (nie można to nazwać dyskują, bo dyskusja zakłada różnice poglądów), której konkluzją było odkrywcze stwierdzenie, że na meczach ze słabszymi przeciwnikami kibice się mniej mobilizują a ze silniejszymi bardziej.
Natomiast ani słowa o np. relacjach klub - kibice. Nie ma już tematów?
Rozmawiono natomiast na temat mobilizowania kibiców do dopingu. Bo jak wiadomo, wszystko jest jak najbardziej OK, tylko czasami kibice zawodzą. Co ciekawe, nawet kwestia hymnu się pojawiła. Na moment - i wszyscy nagle zmienili temat. Jakoś nikt nie chciał zauważyć, że klimat do wspólnego angażowania się w doping buduje się poprzez świadome działania choćby poprzez takie wykonywanie hymnu, by łączył on wszystkich a przede wszystkim zawodników z kibicami. Podobną rolę może pełnić np. odwołanie się do Tadeusza Nalepy, czy prezentowanie miejscowych wykonawców. No, chyba, że ktoś ma lepsze pomysły ale jakoś nie widzę.
A teraz się zwrócę do jednego z uczestników programu.
Szanowny Leonie,
,,aliuziu paniał'' - choć ja wolę raczej rozmowę otwartym tekstem. Skoro uważasz, że nie mam racji, to może stać by Cię było na dyskusję twarzą w twarz? Tu na tym forum funkcjonuje osobnik, który nieraz bezpardonowo atakował innych forumowiczów, w tym Twoich kolegów (a może i Ciebie samego) i jakoś nie przeszkadza Ci z nim dyskutować przy jednym stole w radiu a nawet jeść sobie z dziubków.
Do meritum. Raczyłeś powiedzieć, że nie podoba Ci się metoda narzucania z góry swoich pomysłów w kwestii dopingu itd. Wobec tego podaj mi przykład, gdy inna metoda, jak rozumiem, przez Ciebie praktykowana dała pozytywny skutek? Może odwołajmy się do konkretu. To właśnie Ty na koniec podobnego programu na koniec minionego sezonu miałeś odwagę, choć niezwykle uprzejmie, poruszyć kwestię hymnu a konkretnie angażowania się w to klubu - zawodników, działaczy. Uzyskałeś odpowiedź, że problem zostanie satysfakcjonująco rozwiązany w nowym sezonie.
I co? Zadowolony jesteś? Twoja metoda okazała się skuteczna? Sądzisz, że masz prawo pouczać kogoś, kto jest konsekwenty w tych sprawach? A może to wszystko Cię już nie obchodzi?
Twój postulat nie jest realizowany, jesteś w tej sprawie wręcz okłamywany i nawet nikt do tego ze strony klubu się nie odnosi. Nie ma sprawy?
Nie przeszkadza wreszcie Ci i to, że władze klubu unikają jak ognia spotkania z przedstawicielami kibiców, choćby najbardziej pokojowo nastawionymi? Przypomnę - gospodarz programu wówczas dał taką zapowiedź. Już nikt tego nie pamięta?
Nazwijmy to wprost - Ty i inni kibice są lekceważeni. Za własną akceptacją. I manipulowani przez gospodaża programu, w którym po raz kolejny wziąłeś udział.
Jeśli nawet moje działania nie przynoszą oczekiwanych skutków - choć np. w sprawie hymnu udało się spowodować, że kierownictwo klubu rusza tyłki a Nalepa jakoś tam został zauważony, to poza tym mogę przynajmniej powiedzieć - jestem konsekwenty w obronie kilku ważnych wartości i mam swój honor. A Ty?
W czasie pamiętnej burzy na forum jeden z kibiców napisał, że mnie rozumie, że przychodzi taki moment, że należy uderzyć pięścią w stół. Inny - że skoro wymagamy od zawodników okazywania, że mają j...a, to dlaczego, jako kibice tego nie pokazujemy?
Swoją drogą - jakie to uderzanie pięścią w stół? Może jak na tutejsze realia to faktycznie skandaliczne wydarzenie ale to raczej świadczy o atmosferze jaka panuje wokół klubu.
A przy tym chciałbym byś pamiętał, że wniosłem b. wiele pozytywnych przedsięwzięć w życie naszego klubu. To trwało kilka lat. Przypomnę tylko akcję zbierania podpisów dla utrzymania nazwy Resovia. Nawet ostatnio rozmawiałem z komisarzem ligii w wiadomej sprawie. Dlaczego Ty czy inni kibice tego nie zrobili? Bo że klub nie zrobił, to jasne. Robiłem dla naszego klubu być może więcej niż Ty, choć doceniam, że aktywizujesz swój sektor. Dlatego uważam, że mam prawo jasno stawiać problemy, bo owszem, przyszedł moment, że przejrzałem na oczy i przestałem milczeć.
Zresztą upominanie się o tych kilka postulatów jest oczywiście akcją pozytywną. Zechciej zauważyć, że ona może być traktowana jako ,,narzucanie'' tylko wówczas, gdy te postulaty nie są realizowane! A przy tym są to zdaje się postulaty szerszej grupy kibiców, choć wygląda na to, że już nie Twoje. W każdym razie w tej sprawie teraz milczysz, ba, kogoś, kto się o to upomina, pouczasz. Syndrom kibica, który występuje przeciwko kibicowi w imieniu klubu ma się dobrze.
Zresztą jest najlepszy sposób, by mnie uciszyć (oczywiście nie mówię o zbanowaniu, z czym już miałem do czynienia - na rok!, zresztą bez słowa sprzeciwu Twojego czy innych kolegów, przez osoby z którymi teraz jecie sobie z dziubków). Tą metodą może być załatwianie problemów Twoim sposobem. Zobaczymy. Bo milczeniem, biciem piany i brakiem działań raczej nic się nie osiągnie. Wybij mi inicjatywę z ręki! Ale skutecznie! Złożę Ci gratulacje.
Podpowiem Ci co można by zrobić. Umów się (najlepiej jeszcze z kimś) z viceprezesem Górskim np. w sprawie hymnu. A następnie ogłoś wyniki spotkania na forum. Na forum - bo jesteśmy za demokracją i wolnością słowa, prawda? Cholernie jestem ciekaw co z tego wyniknie. Masz odwagę? Bo zdaje się w tych kategoriach coś takiego trzeba niestety traktować.
Na koniec. O ile w poprzednim programie omawiane były kwestie funkcjonowania na linii klub - kibice (i to nawet czasami dość krytycznie, także z Twoim udziałem), o tyle w tym programie nie było już o tym ani słowa. Pozostało nic nie znaczące bicie piany. A jedyną kwestią ocenioną negatywnie były komentarze na forum jednego z kibiców, który ośmiela się być konsekwetnym wobec władz klubu i nie tkwić w tym grajdołku jaki sobie sami stworzyliście. Zbliżyliście się do standardów białorusko-kazachskich jeszcze bardziej. I to jest prawdziwy problem a nie ,,narzucanie z góry'' przez jednego z forumowiczów.
Wybacz szczerość.
Mam nadzieję,że stać Cię będzie na rozmowę twarzą w twarz ze mną. Skieruje do Ciebie takie zaproszenie w okolicach świąt. Deklaruję spokojną i merytoryczną dyskusję na ważne dla nas (ciągle mam taką nadzieję) tematy. Ostatecznie w Gdańsku pół roku temu (mam nadzieję, że nie zdradzam jakiejś tajemnicy - mówię to serio, bo zachowania niektórych kolegów są groteskowe) sympatycznie nam się razem kibicowało Resovii.
Pozdrawiam
Wszyscy jesteśmy Resovią!
Fanzwawy
PS. Możesz mi wierzyć - jutro gorąco będę dopingował naszą drużynę w meczu ze Skrą, choć tym razem tylko przed ekranem telewizora. Tak że tym razem nie spotkamy się w Bełchatowie.