Problem w tym, że instytucje, które mają dbać o rozwój polskiej siatkówki (a mam na myśli głównie PZPS) położyły lagę na ten problem. On po prostu nie istniał. Jak się to ma do statutowych celów działania PZPS (Rozdział II. Statutu)?
Wciąż zapominamy, że PZPS jedynie powierzył PLPS S.A. prowadzenie rozgrywek na podstawie umowy. Ma więc obowiązek dbania o to, żeby ta spółka prowadziła rozgrywki zgodnie z umową, czyli zgodnie z celami statutowymi PZPS. Spółka tego nie robi (chodzi nie tylko o rezygnację klubów z reprezentowania Polski w pucharach), a PZPS milczy.
Po raz któryś upominam się o interwencję PZPS w PLPS S.A., bo ta spółka nie jest w stanie sama dostrzec, że co najmniej od 3 lat niweczy rozwój polskiej siatkówki. PLPS zapomina, że buduje się mozolnie, ale niszczy się szybko.
Kto chce, niech nadal napada na Bartka Górskiego, ale ja stoję na stanowisku, że dzięki Bartkowi Resovia jest najsensowniejszym akcjonariuszem PLPS. Nie mam watpliwości, że gdyby takich Górskich było w tej spółce więcej, bylibyśmy najlepszą ligą świata i dziś nie byłoby dylematu, w której lidze będą grać najlepsi siatkarze świata. Niestety, choć Górski nie jest jedyny, wciąż większość stanowią akcjonariusze innego typu. Mam nadzieję, że Onico - sponsor, który bardzo poważnie myśli o klubowej siatkówce - dołączy do tych, którym zależy na rozwoju.
Nie ma ludzi niezastąpionych, ale są ludzie, których zastąpić trudno. Może to zbieg okoliczności, ale im mniej Przedpełskiego tym organizacyjnie gorzej.
Pozostaje trzymać kciuki za Resovię, Skrę i JW/Zaksę.