Slawko, pewnie, że można powiedzieć, że z Elvissem w składzie zdobyliśmy 5 na 6 możliwych punktów. Można... Nie wiem co by było jakbyśmy grali bez niego, czy gładko wygralibyśmy dwa razy po 3-0 czy wręcz przeciwnie, ale podtrzymuję swą opinię, że zdobyliśmy te punkty nie dzięki Elvisovii tylko bardziej mimo tego, że Elviss był w składzie. Przyczyniły się do tego elementy (opisane przeze mnie w poprzednich postach) w których Elviss miał, mówiąc oględnie, niewielki udział.
A tak konkretnie napiszesz jaką korzyść mamy z takiego grania?
- ostoja w przyjęciu? I tak mało przyjmuje bo go omijają, a nasza gra jest uzależniona od przyjęcia Tibo/Dominika/Śliwki
- Tibo/Dominik/Olek przyjmują lepiej bo mają mniej placu do pokrycia, bo Elviss bierze więcej placu? Nie wiem czy tak jest, mam wątpliwości, ale nawet jakby... Co nam z tego, że Elvis pokrywa dużo placu i zostawia wąski korytarz pozostałym jak... tak jak sam zauważyłeś to pokrywanie niezbyt mu wychodzi bo sam zaczyna kiepsko przyjmować?
-"gołym okiem laika widać, że Elviss w przyjęciu daje dużo spokoju?" No nie widać bo... mało przyjmuje, za to widać gołym okiem, że pozostali coraz częściej muszą sobie radzić ze stabilnym podwójnym blokiem przeciwników. Per saldo dla mnie na minus.
Celowo piszę o Elvisie (powtórzę po raz enty, że nic do niego nie mam) po wygranych meczach, bo po (odpukać) ewentualnym przegranym (tak jak wczoraj dwa pierwsze sety) najłatwiej będzie zwalić na najgorszego w ataku (zwykle im się najbardziej dostaje bo słabe przyjęcie, rozegranie, asekurację czy blok "ciężej zauważyć").
Tak z ręką na sercu... wczoraj po drugim secie (po krótkim, bardzo udanym występie Dominika) kogo chcieliście, żeby wszedł na boisko? Ja mówiłem, że tylko skład taki jak wyszedł do trzeciego seta tylko bez Elvissa a z Depowskim i Tibo może odmienić losy meczu. Wszedł skład z Elvissem i... mecz się odmienił. Czy Elviss odmienił losy meczu? Nie sądzę. A co byśmy mówili jakby Kuba nie miał dnia konia i trzeci set zakończył się tak jak dwa pierwsze?
Mam nadzieję, że się o tym nie przekonam. I nie dlatego, że wiążę nadzieję ze znaczącą poprawą gry Elvissa w elementach ofensywnych (choć bardzo chciałbym się mylić i z całego serca Elvissowi i Resovii tego życzę) a dlatego, że też ufam Serniottiemu, że jak zacznie się obecność Elvissa na boisku przekładać na słaby wynik to zaczniemy grać w innym zestawieniu. Choć wczorajszy mecz tego nie potwierdza. Udało się. Wyszło na Serniottiego. Oby tak dalej. Oby...