Autor Wątek: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.  (Przeczytany 32193 razy)

A :)

  • Moderator
  • Trener/-ka
  • *
  • Wiadomości: 5372
  • Semper fidelis
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #60 dnia: Listopada 11, 2018, 23:02:32 pm »
Chcieliśmy stabilizacji składu to ją mamy. Nawet kosztem wygranych meczów. Resovia powoli zaczyna przypominać zespół. Ale daleka droga przed nami.

bos

  • Malkontenci
  • Kadet/-ka
  • **
  • Wiadomości: 302
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #61 dnia: Listopada 11, 2018, 23:33:27 pm »
Z pozytywnych aspektów to tylko 1 punkt i to w zasadzie tyle jeśli chodzi o plusy, jeden z forumowiczów proponował zejść z obciążeń na siłowni na rzecz szybkości, no więc będziemy mieć atakujących klepaczy (o jednym z nich napisał już repres) w sam raz na sparingpartnerów dla Developresu . Nie będę się pastwił nad trenerem, zaczekam na rozliczenie na koniec sezonu, tak jak czyniłem to w stosunku do innych trenerów którzy prowadzili Resovię. Mam nadzieje że ten punkt to takie małe światełko w tunelu, ale oby to nie były takie 3 światełka (jak powiedziała pewna kobieta po meczu) lokomotywy pociągu, który przejedzie się po nas . Na razie nie widać ręki Cretu, widać natomiast jego konsekwentną grę jedną szóstką, nawet gdy Mika gra piach. Cretu woli przegrać mecz, aniżeli spróbować gry z Buszkiem., o Jaroszu już było wcześniej napisane. Nie słychać słów krytyki, że trener nie reaguje na wydarzenia boiskowe, ale im przecież nie chodzi i nie chodziło o dobro Resovii, ale aby pozbyć się ........, no właśnie kogo ? , trenera który wiedział jak wygrywa się z Zaksą. Mam nadzieję że rozpoczynamy marsz w górę tabeli, nie wyobrażam sobie dalszych porażek, bo skoro potrafiliśmy urwać Zaksie punkt, to może być już tylko lepiej.
Na poprawienie sobie humorów będzie sobota i mecz ze Stalową Wolą na Hetmańskiej.

Ty robisz z siebie... czy nim jesteś. Szkodnik Kowal zostawił po sobie spaloną ziemię a Ty byś chciał teraz poziomu gry z topu światowego. Przestań pisać te brednie bo jesteś śmieszny.

gregy69

  • Kadet/-ka
  • **
  • Wiadomości: 453
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #62 dnia: Listopada 12, 2018, 01:37:47 am »
Smutno, że przegraliśmy, bo mecz był spokojnie do wyjęcia i to za 3 pkt., podobnie zresztą jak w Bełchatowie. Na pierwszy set jeszcze nie dotarliśmy na halę, od drugiego zaczęło to przypominać dawne starcia Resovia-Zaksa. Po ich stronie doskonała organizacja gry, zdążyli do tego przyzwyczaić, zimnokrwisty killer Deroo, po naszej stronie serducho do walki.
Szkoda mi naszych chłopaków, bo widać, że strasznie chcą zacząć wygrywać i wciąż brakuje drobnych detali.
Cretu ma pomysł na ten zespół, mimo świadomości oczywistych dysfunkcji, które w nim tkwią. Drobna uwaga, że mógłby szybciej reagować w niektórych momentach. Nie chodzi mi nawet o Damiana, bo tu chyba zapatrzył się w selekcjonera i próbuje do skutku przełamać Schulza jak Vital Bartka Kurka. Problem w tym, że Damian jest pod formą od czerwca i te żałosne pseudoplasy, oglądaliśmy przez cały sezon reprezentacyjny. Trzeba wierzyć, że w końcu chłopak zaskoczy.
Chodzi mi bardziej o grę na 2 libero. Maślak nam się odwrócił. On zawsze słabo przyjmował, ale nadrabiał obronami. Teraz jest zupełnie odwrotnie. Nadspodziewanie przyzwoicie przyjmuje, natomiast zatracił czucie w obronie. Prawie zawsze jest tam gdzie piłka, ale ta się od niego odbija jak od kamienia i leci w trybuny. Cretu potrzebował całego meczu ze Skrą i trzech setów z Zaksą, żeby zacząc grać na dwóch libero. W drugim secie brakło jednej, dwóch obron Perrego, żebyśmy wygrali końcówkę i być może cały mecz 3-1.
Nawiększy pozytyw dzisiejszego meczu (tego z Będzinem trochę też) ? Wraca stare, dobre Podpromie i zniknął gdzieś syndrom spasionych kotów. Znowu cieszy każdy wygrany set z takimi zespołami jak KK i długo jeszcze mam nadzieję, nikt nie będzie marudził, że straciliśmy seta z Bydgoszczą czy Częstochową. Może potrzebowaliśmy takiej traumy.
Hala się zmieniła. Oczywiście, wciąż masa tych samych twarzy, ale wiele twarzy z mojego sektora zniknęło. A byli przez wiele lat. Być może wykorzystali moment, żeby przenieść się w inne miejsce, w inny sektor, być może odeszli całkiem. Są nowi kibice na dawnych miejscach karnetowych, z biletami w garści i trochę czasu minie, zanim zamienią sweterek od Hilfigera na pasiak i nie będą się wstydzić wstać, wrzasnąć, zasakandować Resovia..... Ale tegoroczne Podpromie, mimo koszmarnych wyników, bardziej mi się podoba niż to sprzed roku, czy sprzed dwóch lat.

leon

  • Senior/-ka
  • ****
  • Wiadomości: 2251
  • Czas wracać na Wyspiańskiego 22
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #63 dnia: Listopada 12, 2018, 09:17:05 am »
(...)
Nawiększy pozytyw dzisiejszego meczu (tego z Będzinem trochę też) ? Wraca stare, dobre Podpromie i zniknął gdzieś syndrom spasionych kotów. Znowu cieszy każdy wygrany set z takimi zespołami jak KK i długo jeszcze mam nadzieję, nikt nie będzie marudził, że straciliśmy seta z Bydgoszczą czy Częstochową. Może potrzebowaliśmy takiej traumy.
Hala się zmieniła. Oczywiście, wciąż masa tych samych twarzy, ale wiele twarzy z mojego sektora zniknęło. A byli przez wiele lat. Być może wykorzystali moment, żeby przenieść się w inne miejsce, w inny sektor, być może odeszli całkiem. Są nowi kibice na dawnych miejscach karnetowych, z biletami w garści i trochę czasu minie, zanim zamienią sweterek od Hilfigera na pasiak i nie będą się wstydzić wstać, wrzasnąć, zasakandować Resovia..... Ale tegoroczne Podpromie, mimo koszmarnych wyników, bardziej mi się podoba niż to sprzed roku, czy sprzed dwóch lat.

Nawet przed sezonem założenie, że z Zaksą przegrywamy u siebie 2-3 nie byłoby jakąś mega porażką. Ten syndrom spasionych kotów jeszcze w nas jest skoro po tak fatalnym początku sezonu grymasimy na ten wynik. Co warto podkreślić...Zaksa straciła dopiero pierwszy punkt w tym sezonie. I musiała się sporo napocić, żeby nie stracić tych punktów więcej.
Będę szukał pozytywów, bo...powinniśmy się na nich budować.
Pierwszy z nich wymienił gregy69. Podpromie wraca. Podpromie walczy o każdy punkt, o każdego seta. To dla nas kibiców staje się z powrotem zabawa emocjami. Fajnie, że przed czwartym setem graliśmy Tunderstruck. To unosi :)
Myślę, że w pracy nad mentalnością naszych zawodników dokonujemy kolejnych kroczków. Po otrzymaniu potężnego ciosu w I secie na drugiego potrafiliśmy wyjść z nastawieniem...wygramy go. Jeszcze w II się nie udało, ale za to w III już poszło stosunkowo dobrze.
Set IV w tej mentalnej sferze pokazał kolejny postęp. Otóż przegrywamy w nim już 9-14 i od tego stanu dość sprawnie dochodzimy do wyniku 22-18. To w tej części seta daje wynik 13-4! Miazga!
Do prawdziwego mentalnego przełamania brakuje nam nadal wygranych setów na przewagi. Ale i to przyjdzie.
A teraz pozytywy indywidualne...tak skupionego na grze, na uwagach od trenera, na walce (słowo "skupionego" jest tu kluczowe), na prawidłowym ustawianiu się...Mateusza Masłowskiego to ja już bardzo dawno nie widziałem. Mimo limitu zapowiada nam się bardzo mocna walka na pozycji libero. Walka korzystna, bo Perry swoje umiejętności ma, a Maślak przy takim trenerze pola nie zechce oddać. Życzyłbym sobie, żeby efektem tej konkurencji na koniec sezonu był ból głowy trenera Heynena...Zator, Wojtaszek/Masło?
Marcin Możdżonek, jakiego nie znamy! Już od meczu z Będzinem nasz kapitan walczy o wszystko. Jest aktywny wszędzie tam, gdzie kapitan aktywny być powinien. Nie brakuje go przy słupku sędziego. Bywa przy stoliku komisarza. I co warte podkreślenia...nie biega tam z byle czym, ale w momentach, które wymagają interwencji i walki o swoje.
Niechciany prze 4 kolejki Tibo w końcu jest na swoim miejscu. Tu nie ma co chwalić. Efekt każdy widzi. Tylko, że nim samym przez cały sezon to my rady nie damy...
David Smith...klasa sama w sobie. Na tę chwilę nie wyobrażam sobie pierwszej szóstki bez niego. Nie wiem na ile David jest osobą silną mentalnie w grupie, ale tej jego amerykańskości nam potrzeba. Przy odrobinie pewności siebie to naprawdę może być gracz "budujący zespół".
Brak zmian, o których niektórzy tu pisali, można wytłumaczyć sobie przede wszystkim tym, że nowy trener musi odbudować sobie I szóstkę, która będzie miała pewność siebie. W jednej chwili zatrzymał maszynę losującą i czeka, aż nam się przestanie w głowach kręcić. Niektórym może oszołomienie przechodzić trochę dłużej. Mam nadzieję/jestem przekonany, że długofalowo jest w tym konkretny cel. Po piątkowym treningu wydaje mi się, ze sam trener też jest konkretny. I to bardzo.
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2018, 09:26:08 am wysłana przez leon »

repres1

  • Moderator
  • Trener/-ka
  • *
  • Wiadomości: 6941
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #64 dnia: Listopada 12, 2018, 09:47:14 am »
Oba zespoły, a przede wszystkim publiczność stworzyły świetne widowisko. Poziom sportowy daleki od doskonałości, ale widowisko było przednie. Jakoś zawsze byłem spokojny o rzeszowską publiczność. Jej wystarczy dać szansę i jest najlepsza na świecie. Najfajniejsze jest to, że do takiej atmosfery nie można się przyzwyczaić. Przynajmniej ja nie zdążyłem się jeszcze przyzwyczaić, a przecież przez tę parę lat powinienem. Za każdym razem jest to coś niecodziennego, niespotykanego, jedynego w swoim rodzaju. Bywałem w naprawdę wielu halach (choć do rekordzistów mi daleko), ale nigdzie nie ma tak wspaniałego dopingu jak w Rzeszowie. Bardziej "szkodzą" mecze łatwo wygrywane. Wkrada się wtedy element "nudy".

Szkoda, że 3 lata zepsuliśmy sobie sami. Tak, my, kibice zepsuliśmy sobie sami trzy ostatnie sezony. Nie piszę tego "z tęsknoty za Andrzejem Kowalem". Andrzeja nie ma w Resovii i myślę, że nie będzie go jeszcze co najmniej 2 natępne sezony, więc to nie o niego chodzi. Obiektywnie patrząc, "z takim składem i z takim trenerem", jak do tej pory, sportowo szału nie ma, ale, jak widać, można się cieszyć i tym. Naprawdę cieszyć.
"Widać zaanagażowanie zawodników". Owszem. Ale przez ostatnie lata naprawdę nie brakowało zaangażowania. Pewnie, że zawsze trafił się jakiś olewus, trafił się jakiś nafochany, ale większość walczyła. Nie szło? Szło lepiej niż obecnie. Widocznie musieliśmy (my, kibice) grzmotnąć nosem w dno ligowej tabeli, żeby zrozumieć na czym tak naprawdę polega piękno sportu i gdzie nalezy szukać wartości sportowego widowiska.

Zanosi się, że w tym sezonie będziemy walczyć o utrzymanie się w lidze. Nadal wszystko przegrywamy. No i co z tego? Czy to przeszkadza w stworzeniu wspaniałych widowisk sportowych przez kibiców?
Powtórzę się: przegraliśmy mecz, ale stworzyliśmy świetne widowisko sportowe. A przecież jeszcze rok temu byłoby z tego samego powodu narzekanie. Dziś narzekających jest niewielu.
Nie psujmy już więcej. Nie szukajmy pretekstów do psucia. Będzie nam się lepiej żyło.
Kto chce, niech sobie zracjonalizuje swoją przeszłą postawę "winami Kowala", ale niech wyciągnie i ze swoich błędów jakąś naukę. Resovia nie była w ruinie. Resovia popełniała błędy. Teraz też nie jest w ruinie.

Obym się mylił, ale wyrównany poziom +L wygląda mi na "równanie w dół". Niby znów jesteśmy "ligą mistrzów świata", ale tym razem raczej tytularnie niż sportowo.
Wenn es dem Esel zu wohl ist, geht er aufs Eis tanzen.

Pablo - EWP

  • Senior/-ka
  • ****
  • Wiadomości: 2008
  • MISTRZ TYPERA 2013/2014
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #65 dnia: Listopada 12, 2018, 09:47:40 am »
Wiem że to co teraz napiszę może dla wielu wydawać się dziwne, a nawet głupie. Mimo że wczoraj przegraliśmy kolejny siódmy mecz, mimo że jesteśmy wciąż bez wygranej, ja po wczorajszym meczu jestem naprawdę szczęśliwy i zadowolony. Dlaczego? Po wRRóciło stare dobre Podpromie :). Nie będą się licytować (bo to bez sensu) kiedy po raz ostatni Podpromie tak żyło, tak buzowało i było na takiej pozytywnej adrenalinie jak wczoraj. Moim zdaniem, było to baaaardzoooooo dawno temu. Moim zdaniem, zadano wczoraj kłam że większość kibiców na hali to tzw. kibice sukcesu. Ja wczoraj widziałem kibiców stęsknionych emocji, kibiców którzy widzą i wiedzą w jakiej sytuacji jest drużyna i mimo to z całych sił wspierali, pomagali jak mogli wierząc że może tym razem w końcu przyjdzie victoria. Jeszcze nie tym razem, ale mam jakieś przeczucie graniczące z pewnością że w Gdańsku będą nareszcie pierwsze 3 punkty i że od piątkowego meczu mozolnie będziemy zbierać na swoim koncie zwycięstwa.

Co do samego meczu. Graliśmy wczoraj (nareszcie) z wielkim SERDUCHEM, ale ... wciąż bez jednego przyjmującego i rozgrywającego :(. Niestety, Rafa fajny chłopak ale ..... No właśnie. Jak po meczu na gorąco słusznie zauważył Wog, Rafa pewnego progu już nie przeskoczy. O ile ja wciąż (może naiwnie?) wierzę że Mika wejdzie na swój normalny pułap grania (oby to nastąpiło szybciej niż później) to Rafa lepiej grać już nie będzie. Czytelne rozegranie, często niedokładne piłki, złe wybory, itd. Z takim rozegraniem o wysokie cele grać się nie da. Kawika Shoji??? Qwa, nie wiem co jest grane i co się dzieje, ale to jest DRAMAT :(. Innymi słowy, w tym sezonie jesteśmy w czarnym lesie z rozegraniem :'(. I jeszcze jedno. Myślę, że wczorajszy mecz dał odpowiedź nam wszystkim ale przede wszystkim Trenerowi Cretu że już od najbliższego meczu powinniśmy i MUSIMY grać na 2 libero. Nas po prostu nie stać na to żeby taki zawodnik jak Luke Perry stał w kwadracie.

Ponieważ nie chcę się zbytnio rozpisywać dlatego na sam koniec jeszcze jedna rzecz. Dla mnie szalenie WAŻNA. Nie chcem ale muszem dodać nie łyżkę, ale "chochlę dziegciu" pod adresem kierownictwa naszego klubu. Jednym słowem WSTYD >:( :(!!! Czekałem na ten moment ja i jestem przekonany czekała na ten moment cała hala. I co? I NIC >:(!! I "jajco" >:(!! Przyjeżdża do nas na Podpromie TRENER MISTRZÓW ŚWIATA - VITAL HAYNEN, i żadnego przywitania >:(. Czy to tak trudno aby przed meczem, zaraz po wręczeniu upominków 3 Mistrzom Świata wywołać i przywitać Trenera Mistrzów Świata, i tym samym aby Podpromie dostało szansę owacyjnie i na stojąco przywitać i PODZIĘKOWAĆ Vitalowi Haynen??? Dla mnie to jest niestety kolejna (np: vide Piotrek Nowakowski) tego rodzaju KOMPROMITACJA ze strony kierownictwa klubu. WSTYD!! Nie chcę się na ten temat rozpisywać bo nie chcę sobie psuć pięknego i słonecznego dnia. Ale jest tutaj dwóch forumowiczów którzy mają jeszcze na ten temat coś do dodania, i szczerze mam nadzieję że to zrobią. W mojej ocenie to tylko pogłębia kompromitację klubu w tej sprawie i Pana konferansjera.

 
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2018, 10:12:21 am wysłana przez Pablo - EWP »
Pij sok z buraka, będziesz WIELKI:-)

Resofan

  • Kadet/-ka
  • **
  • Wiadomości: 411
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #66 dnia: Listopada 12, 2018, 10:11:24 am »
Największym problemem drużyny jest obecnie głowa. Brak pewności siebie powoduje trzęsienie rąk w momentach największej presji i przegrane wszystkie sety w sezonie które były na przewagi. To powinno z czasem minąć. Minie pewnie też słaba forma Miki, chyba, że pognębia go kontuzje. Nie minie jednak (jak słusznie zauważył Pablo) problem na rozegraniu. Nie mogę pojąć sensu ściągania prawie 40-to letniego Redwitza, gdy w klubie był wrośnięty w środowisko, na pewno nie gorszy i stary, ale jednak nieco młodszy Tichacek. Nie wspominam o innym wcześniejszym zawodniku na tej pozycji, na którego na Podpromiu pomstowano, a ja zawsze mówiłem, że wystarczy mu dać trenera. Pokazał na MŚ co potrafi, pokazuje nadal:
https://sportowefakty.wp.pl/siatkowka/788053/fabian-drzyzga-zachwyca-lokomotiw-nowosybirsk-pozostaje-niepokonany-w-superlidze

Wronka

  • Kadet/-ka
  • **
  • Wiadomości: 316
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #67 dnia: Listopada 12, 2018, 10:19:37 am »
To może ja dorzucę łyżkę miodu, bo nikt nie wspomniał. Mamy w Resovii zawodnika światowej klasy. Który, jeśli zdrowie pozwala, sam prawie rozwala lidera tabeli. Bez gwiazdorstwa , skromnie robi 30 punktów w meczu... ja wiem, że lepiej by było, gdyby atak się rozłożył na kilku. Ale ten jeden zaorywał wczoraj Zaksę na równo.

tomi92

  • Junior/-ka
  • ***
  • Wiadomości: 902
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #68 dnia: Listopada 12, 2018, 10:23:38 am »
Ja już po emocjach powiem szczerze że wczoraj był ból i złość ale dziś już doceniam ten wynik i grę. Chociaż sama gra nie była jakaś rewelacyjna no Mika ahh ten Mika  ::). Myślę że celem jest utrzymanie w lidze a jeśli po pierwszej rundzie udało by się zbliżyć do 6 miejsca to na pewno celem będzie walka o nie. Jednak na ten moment wyjście z strefy spadkowej a nasza gra wygląda na tyle dobrze by z niej wyjść. Szczecin przegral z Zawierciem więc punkt do jednej drużyny odrobiony  ;D tak humorystycznie.
Mecz z Gdanskiem musimy wygrać.
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2018, 10:28:52 am wysłana przez tomi92 »

dzidek

  • Junior/-ka
  • ***
  • Wiadomości: 817
  • Im mniej ludzie myślą, tym więcej mówią!
Odp: Asseco Resovia - ZAKSA 11.11.2018 r.
« Odpowiedź #69 dnia: Listopada 12, 2018, 10:33:21 am »
A tak z innej beczki trochę - ktoś wie w jakiej roli był/wystąpił Marek Karbarz wręczając kwiaty Mistrzom i podziękowanie Olkowi? Bo razem z Bartkiem czynił tam honory.
Był na hali to go po prostu "wykorzystali" żeby ktoś zasłużony wręczał czy może jest (w końcu) bliżej Klubu