Może takie podejście jest dobre? Ngapeth to taki Janeczek i jedziemy po 3:0.
Po pierwszych piłkach poczują różnicę. Przyjmujący zwłaszcza.
Mamy graczy na tyle doświadczonych, iż nawet przez myśl mi nie przeszło, iż nasi będą mieć ugjęte nogi na widok któregokolwiek z graczy Modeny. Zresztą u nas gra więcej Mistrzów Świata niż u nich. Więc o tremę czy ugiętych nogach nie powinno być mowy.
Paweł Janas, jako trener Legii przed meczem Ligi Mistrzów napisał graczom kwotę za awans do rozgrywek. Może naszym też by się to przydało, aby wiedzieli ile jest do wzięcia i że każda piłka może być decydującą oraz nie powinno być piłek straconych. Ale ck ha tam wiem, ja prosty kibic jestem. Przegrają to sobie później odkują na Kielcach