Różnica pomiędzy Mieszkiem a Andrzejem jest taka, że Mieszka lubimy a Andrzeja nie lubimy.
Mieszko był asystentem i objął klub ze Szczecina.
No wlasnie, MMG nie siedzi w jednym miejscu, to jest to o co mi chodzi.
Kowal też był asystentem i objął Resovię. Doprowadził ją do świetnej formy (07/08) i znów został asystentem. Został trenerem i doprowadził Resovię do mistrzostwa Polski (czego nie potrafił Travica) i co? I nadal "ma się sprawdzać"? Żeby to było jedno mistrzostwo Polski... No to finał LM. I też mało.
Pisalem juz, ze gdyby po finale LM, Kowal objal stery kadry, bylaby wlasciwa decyzja. Bo nastepne dwa sezony- przepraszam bardzo, ale kiepsko to wygladalo. Powiedzenie, ze Resovie ogladalo sie wtedy w bolach, byloby i tak wystarczajaco lagodne, nie liczac kilku przeblyskow. A skoro ani stylu, ani wynikow nie bylo, to stad jego akcje polecialy w dol.
O takie tam bajdu-bajdu o "sprawdzaniu się Gruszki w Katowicach".
A co ma Gruszka do Kowala? Przeciez za Piotrem stalo tylko poparcie Polsatu i bogata kariera zawodniczna?
Odkąd uczestniczę w dyskusjach siatkarskich, obserwuję jak wiele osób chciało wysyłać Wlazłego w świat, żeby "się sprawdził w innych warunkach". I nadziwić się nie mogę, po co? Wlazły sprawdził się w reprezentacji i sprawdził się w Skrze. Wystarczy.
Temat Wlazlego jest/byl wielokrotnie omawiany na innych forach, programach telewizyjnych. Moge tylko zgadywac: w wersji zlosliwcow- zeby inna ekipa niz Skra zdobyla MP, w wersji optymistow- MW mogl stac sie lepszym siatkarzem grajac w innej, niz rodzima, lidze (mogl, ale nie musial, to jest inna kwestia), w wersji czysto ambicjonalnej, ktora pewnie mozna podpiac pod ta, optymistow: mogl sprawdzic sie na tle lepszych ekip (watpie, by ktoras z obecnych +ligowych ekip stala sie takim hegemonem jak Skra), itd. itp., nie zapominajmy takze o finansach.
Przed sezonem życzyłem Andrzejowi, żeby został trenerem w silnej drużynie ze Lwowa. Myliłem się. Co by było, gdyby... Ano ten Lwów, bez trenera Kowala, przegrał z naszym pucharowym przeciwnikiem z Serbii. Gdyby to Kowal przegrał ten mecz, miałby przechlapane jako "trener - nieudacznik".
Pozwol, ze tez zabawie sie w gdybologie". Moim skromnym zdaniem: TAK przynajmniej sprobowalby pracy w innym srodowisku, to byloby cos: pokazalby, ze nie ma oporow przed praca w innym srodowisku (Moze nie ma? Nie wiem, gdyz nie znam TAK ;-) ). A co do porazki? Jesli"by" juz nastapila, to z pewnoscia przekonalaby go do innych dzialan. Siatkowka to nie jest sport, w ktorym jedna kompromitacja definiuje kariere na cale zycie.
Tak by to zadziałało. Gdyby "Kowalowy" Lwów wygrał z Serbami, poległby z Resovią (ci wydaje się dość oczywiste) i znów Kowal miałby przechlapane.
Nie sadze, zeby mial przechlapane. Lwow nie bylby faworytem w starciu z Asseco Resovia, stad tez, nie sadze, by rozpetala sie jakas g...oburza.
Co by było, gdyby Antiga zaczynał jako trener Kamerunu? Pewnie kiepsko, nawet gdyby ten Kamerun podskoczył w afrykańskim rankingu na 2. miejsce. Może teraz objąłby zespół z Bielska i tam "się sprawdzał" (jak Gruszka)?
Fakt, Antiga zrobil cos, czego nikt sie nie spodziewal a Konrad Piechocki za ten pomysl (to chyba jego, tak?), no coz, jest tu gdzie jest, czyli jednym z najwazniejszych dzialaczy w polskiej siatkowce. Moze TAK brakuje kogos takiego jak Konrad Piechocki? Nie potrafie odpowiedziec na to pytanie. Co jednak bede podtrzymywal: Po sezonie 2014/15 byl najlepszy moment na to, by objal stery kadry. Natomiast z pewnoscia nie bylby to dobry moment po dwoch ostatnich sezonach.
Uwazam, ze nieco zanizasz osiagniecia V. Heynena.
Konczac te dyskusje, mam nadzieje, ze TAK zdobedzie dzis kolejny skalp nad Anastasim i "Gdanskimi Lwami".
Pozdrawiam.
A tymczasem trenerem reprezentacji Polski zostaje facet, który sprawdził się w... No dobrze: jest jak jest.
Najzabawniejsze jest to, że 2 mistrzostwa świata dla Polski zdobyli trenerzy, którzy nie byli sprawdzeni nigdzie. Tym "sprawdzonym" jeszcze się to nie udało.
[/quote]