Liga NBA otrzymuje rocznie ok. 2,5 mld $ od telewizji ESPN.
Ciekawe, ile otrzymuje rocznie +L od Polsatu.
Kiepskie porównanie?
Pewnie, że kiepskie. Dlaczego? Bo przynajmniej od 2 lat (myślę, że wcześniej) zwycięża u nas myślenie Kiepskich.
Resovia, jeśli chodzi o przychody z biletów, doszła do ściany. Nic więcej nie da się zrobić. Bo co można? Podwyższyć ceny karnetów?
Mogłaby pomóc większa hala, ale to melodia przyszłości. Mam coraz silniejsze wrażenie, że dalekiej przyszłości. Z kilku przyczyn. Tego wątku nie chcę rozwijać w tym miejscu.
Wciąż kręcimy się wokół myślenia "sponsorskiego". Jest sponsor (czytaj: dobry wujek) - jest drużyna. Nie ma sponsora - drużyna jest ledwo sklecona. Krótko mówiąc, siatkówka żyje czyjąś łaskawością.
A łaska pańska na pstrym koniu jeździ. I nie chodzi mi o humory Adama Górala. Na którego można było przez wiele lat liczyć, więc humorzasty to on raczej nie jest. Chodzi mi o ogólną zasadę.
Sport może być dochodowy i powinien być dochodowy.
Dlaczego w Polsce nie jest?
Pieniądze do sportu idą za ludźmi. Tam, gdzie są ludzie, są i pieniądze. Tam, gdzie są już pieniądze, przybywa ludzi. I tak dalej.
Dlaczego trybuny na meczu Bielsko - Bydgoszcz są puste? Przecież to był mecz "za 6 punktów". Bo nie ma spadków?
Spadki nie są lekarstwem. Kto miałby wejść? Zawiercie (50.000 mieszkańców)? Suwałki (70.000)? Nysa (45.000)? Siedlce (77.000)? Hajnówka (21.000)? Września (30.000)? Wymieniłem 6 najlepszych klubów I ligi. W w najmniejszym stopniu nie zamierza deprecjonować ani tych miast, ani pracy klubów siatkarskich, która jest tam (znów dzięki sponsorom) wykonywana. Obejrzałem hale w tych miastach. Tak się nie da robić sportu na najwyższym światowym poziomie.
Znam wielkość Bełchatowa (60.000), Kędzierzyna-Koźla (60.000), Jastrzębia-Zdroju (90.000), Lubina (73.000), ale tam są hale i (z wyjątkiem Lubina) przez lata utrwalony popyt na siatkówkę.
W Rzeszowie pojawia się zarzut, że na niektórych meczach "trybuny dopełniane są uczniami". Trochę tak jest, ale...
Widocznie Resovia potrafi zwrócić się do uczniów. Dlaczego nie potrafią tego w Częstochowie, Bielsku, Bydgoszczy, a nawet w Warszawie?
Można sobie ponarzekać na "korporacyjność" Resovii, ale "niekorporacyjna" reszta +L powinna się od Resovii uczyć. A tymczasem, zamiast uczyć się od najlepszych, my, Polacy wybieramy na zasadzie "kto komu jakiś stołek obieca i kto z kim pije wódkę". Nikt nie chce powiedzieć "Dość temu kołtuńskiemu myśleniu!".
"Tylko obiecywanie stołków i picie wódki jest skuteczne. A liczy się tylko skuteczność!"? Na krótką metę - tak. Tylko, że "krótka meta" skończyła się u nas 2 lata temu. Następuje ostry zjazd w dół. I jaki mamy pożytek ze źle pojętej "skuteczności"?
Pomińmy na chwilę argument, że "wszystko przez Kowala".
Mamy już drugi sezon, w który dla 10 z 16 zespołów właściwie się już skończył. A przecież mógłby trwać jeszcze dla przynajmniej 10 zespołów. Wystarczyłyby play-offy od ćwierćfinałów.
Już drugi sezon z rzędu, zamiast budować wielkość ligi, ograniczamy się do wyłaniania mistrz Polski. No więc nie dziwmy się, że pojawiają się i znikają dobrzy wujkowie, u których pojawia się chwilowa (dłuższa albo krótsza, ale chwilowa) fantazja wygrania mistrzostwa Polski i z reguły jak szybko się pojawia, tak szybko znika.
NBA miała kiedyś odwagę zmniejszyć ilość drużyn z 17 do 9 tylko po to, żeby dziś dojść do 30 zespołów i 2,5 mld $ rocznie od telewizji. Ktoś kiedyś zaczął to robić. Prezesi klubów nie koncentrowali się na wyłanianiu mistrza. Dobra swoich klubów upatrywali w dobru wspólnym - wielkości całej ligi. To oni mieli rację. My, układając ligę tak, jak ją układamy, tej racji nie mamy.
-------------------------------------
Dlaczego dziś ponawiam ten temat?
Bo idą trudne czasy (dla Resovii też), które wymagają jednoczesnej integracji i mobilizacji środowiska siatkarskiego. Warto podział na "naszych i nie naszych" zastąpić podziałem na "mądrych i pozostałych". Mądry będzie się koncentrował na mądrości. Ten inny nie może się koncentrować na czymś, czego nie ma, więc musi albo zmądrzeć albo skoncentrować się na krótkowzrocznej "skuteczności".