Cóż, miejmy nadzieję, że to nie był początek znanego z ostatnich lat scenariusza, ale poziom przyjęcia zagrywki w naszej drużynie dobrze nie wróży. Zastanawia mnie brak prób poprawienia tego poprzez wpuszczenie Buszka. W trzecim secie za kiepsko przyjmującego Cebulę, trener wpuścił niewiele lepiej przyjmującego Tachta. Az prosiło się dać szansę Buszkowi, chociaż już samo to, że w perspektywie Buszek (ten dzisiejszy, przy całym szacunku dla jego osiągnięć) miałby nam ratować sezon (bo ja wielkich szans na znaczącą poprawę tego elementu u pozostałych trzech przyjmujących nie widzę), nie napawa optymizmem.