Nie wiem, może się nie znam, może wyidealizowałem w pamięci, ale wydaje mi się, że najbliżej aktualności było w okolicach BeRRlina.
Też mam takie wrażenie. Nawet więcej: F6 w Krakowie niczego nie można zarzucić. Jakoś zapominamy, że fafnaście tysięcy kibiców było, dopingowało, graliśmy naprawdę dobrze, ale się nie udało. Te fafnaście tysięcy jest jednak dowodem na pewną jedność i zaufanie. Fakt, że Ty, Majer, strzeliłeś "Kurkowego" focha nie zmieni mojej oceny.
Coś się skitrało wraz z zamknięciem treningów (nawet gremialny atak forumowy na mnie, gdy przeciw temu protestowałem, był przejawem jakiejś jedności kibiców z drużyną) i nieszczęsnym finałem +L 15/16. Pojawiły się niezrozumiałe dla mnie niesnaski, które się nakręcały. Później było już tylko gorzej.