Panie Prezesie Ignaczak!
(wszyscy wiemy, że Waść czytasz forum)
Wziąłeś se Pan kumpla Gruchę. Kumpel jak to kumpel, fajny. Ale kumpel się nadaje do prowadzenia drużyny jak Pan Prezes do walk sumo.
Panie Prezesie my kibice to widzieliśmy wczoraj, Pan też to musiał widzieć. Podam 2 przykłady, bo po co więcej.
Ruuseaux. Od połowy pierwszego seta do wymiany. Kumpel go trzyma do końca 2giego. No i jest 2:0 w pałę.
24:20 4ty set. Meczowa. Kumpel bierze, czas. Pamiętasz P. Prezesie jak Ljubo brał czasy w takich sytuacjach?
Kumple są fajni, warto ich mieć. Ale nie z każdym kumplem się dobrze pracuje. Chyba, że Pan Panie Prezesie wiesz, że to Pana pierwszy i ostatni sezon i wszystko Panu już kalafiorem lata.
Ale zapytam: Chcesz być Pan Panie Prezesie Ignaczak kojarzony z degrengoladą i/lub upadkiem siatkówki w Rzeszowie?
Na razie Pan ku temu zmierzasz. I robisz Waść coraz większe kroki!
I jeszcze jedno. Podpisaliśmy z Alkiem. Wzruszyłem się mega na wieść o tym, ale Alek wczoraj ani przez sekundę nie powąchał parkietu. Alek trenuje z drużyną od dawna. Więc Kumpel wie w jakiej jest formie.
Rodzi się pytanie, po co więc z Alkiem podpisaliśmy kontrakt?
Jeżeli Waść podpisałeś Alka, żeby nas kibiców udob..., a mówiąc wprost zamydlić nam oczy.... to pomysł jest to słaby i nikt tego nie kupi!