Niewiarygodne, nieprawdopodobne, to się nie miało prawa wydarzyć...
A jednak... Wydarzyło się.
Wydarzyło się dzięki ogromnej pracy całej drużyny - zawodników, trenerów, całego sztabu.
Serdecznie gratuluję, dziękuję i... posypuję głowę popiołem. Ja nie wierzyłem. Przed turniejem mówiłem, że awans do szóstki będzie sukcesem, a wszystko co ponad dużym sukcesem. O złotym medalu nawet nie śniłem.
Gratulacje należą się całej drużynie, ale ja chciałbym osobno wyróżnić cztery osoby:
- Vital Heynen. Wczoraj, tuż po ostatniej piłce jeden z kolegów krzyknął "Je...ny Heynen!". Choć uważam, że zasób słownictwa, którym się posługuję do najuboższych nie należy (kolegi, który to krzyknął też nie), to ten okrzyk w mojej opinii doskonale oddaje to czego z tą drużyną dokonał Pan Trener Vital Heynen. Myślę, że jak ktoś choć odrobinę czuje siatkówkę albo sport i wie kto to Vital Heynen to wie o co chodzi. Mag.
Trzy następne osoby to... od wczoraj dla mnie Panowie Siatkarze. "Pan Siatkarz" to w mojej hierarchii ktoś więcej niż bardzo dobry czy nawet wybitny siatkarz.
T
- Pan Siatkarz Michał Kubiak. Nie wiem jakie statystyki przyjęcia, ataku, bloku miał Michał. To zupełnie nieistotne. On tej drużynie daje znacznie więcej niż świetne przyjęcie czy wysoką skuteczność w ataku. Prawdziwy generał (na boisku, bo poza boiskiem generałem jest Vital Heynen). A ile dla tej drużyny znaczy Pan Siatkarz Michał Kubiak mogliśmy się przekonać w meczu z Argentyną.
- Pan Siatkarz Fabian Drzyzga. Wracając z F4 z Berlina powiedziałem (świadkowie są
), że Fabian wkrótce będzie co najmniej w trójce najlepszych rozgrywaczy na świecie. Myliłem się. Nie został wkrótce jednym z najlepszych rozgrywaczy świata. Ileż to razy każdy z nas narzekał na Fabiana? Często, niestety, słusznie. Ja też już dawno straciłem nadzieję, że Fabian będzie w czołówce sypaczy świata, a w reprezentacji gra tylko dlatego, że... nie ma lepszych.
Minęły ponad trzy lata i... W mojej i chyba nie tylko mojej opinii Fabian był bezdyskusyjnie najlepszym rozgrywaczem na tym turnieju. Bezdyskusyjnie. Kapitalne całe zawody.
- I na koniec... Pan Siatkarz Bartosz Kurek. "Po co on wziął tego Kurka na te MŚ? Mamy tylu atakujących a on się uparł na Kurka. Nawet wziął jednego mniej środkowego byleby zrobić miejsce w kadrze dla Kurka..." Słyszeliście gdzieś to przed MŚ? A może sami tak mówiliście? Ja przyznaję się bez bicia, że tak przed mistrzostwami mówiłem. A Pan Trener Heynen wiedział swoje...
O grze Pana Siatkarza Bartosza Kurka na tych mistrzostwach świata napisano już chyba wszystko. Fenomenalne zawody. Ja chciałbym parę słów napisać o tym jak na tych MŚ Bartosz... zachowywał się między akcjami, poza boiskiem. Ja z tych mistrzostw nie zapamiętam Bartka z żadnego z wielu nieprawdopodobnych jego ataków. Ja zapamiętam jedną sytuację - tajbrek w meczu z USA, 4-1 dla nas, emocje sięgają zenitu. Bartek sprzedaje Sanderowi na pojedynczym czapę w skarpetki, 5-1, a Bartek co robi? Odwraca się i z kamienną miną zbiera kółko i mówi "Spokojnie panowie, spokojnie". To jaką przemianę przeszedł ten zawodnik to jest coś niesamowitego. Bezapelacyjnie najlepszy zawodnik mistrzostw.
Oczywiście wszyscy pozostali zawodnicy, których nie wymieniłem, też zasłużyli na najwyższe słowa uznania. Każdy dołożył swoją cegiełkę do tego mistrzostwa.
Jeszcze raz gratuluję i dziękuję
PS. Po tych mistrzostwach dyskusję "Bartek Kurek na lewym czy na prawym" możemy już chyba definitywnie zamknąć...