Bogusław Wołoszyn nadal w Resovii
Bogusław Wołoszyn nie rezygnuje z pracy w Resovii. Stalowowolski trener pomaga rzeszowskiemu klubowi budować nowy zespół.
A po wyleczeniu serca obejmie stery w ekipie "Bieszczadzkich Wilków?.
Wołoszyn od dawna był po słowie z Resovią. Gdy jednak przeprowadzone kilkanaście dni temu badania serca wykazały u niego migotanie przedsionków, stwierdził, że do Rzeszowa nie zawita. W ostatnich dniach zmienił zdanie.
- 3 lipca mam w szpitalu w Stalowej Woli zabieg kardiowersji. Ma on przywrócić prawidłową pracę serca. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, będę pracował w Resovii - mówi trener, który w sezonie 2006/2007 doprowadził "Bieszczadzkie Wilki? do play-offów w I lidze.
Ciosek negocjuje
Na celowniku Resovii jest grupa mniej znanych koszykarzy, głównie spoza regionu.
- To niedrodzy, ale solidni gracze. Budżet jest mniejszy, a zatem i cel inny. Mamy się utrzymać, przetrwać trudniejszy moment. Bardziej tłuste powinny być kolejne sezony - mówi Wołoszyn, którego prawą ręką w Resovii jest teraz Piotr Ciosek, przez ostatnie sezony kierownik zespołu, asystent trenera, ale na co dzień pełniący w klubie także wiele innych funkcji.
Teraz popularny "Ciosu? dostał kolejne zadanie - pod nieobecność Wołoszyna przeprowadzi negocjacje z kandydatami na grę w Resovii. Najbardziej pracowity pod tym względem będzie przełom czerwca i lipca.
- We wtorek mam pierwsze spotkanie z koszykarzami. Liczę, że w dwa tygodnie dopniemy większość spraw. Nie wymienię teraz nazwisk zawodników, bo konkurencja nie śpi - mówi Ciosek.
Hitów nie będzie
Na razie Resovia ma tylko kilku koszykarzy: Jarosława Szpyrkę, Dariusza Cyganika i nastoletniego Kacpra Młynarskiego (nie skusił się na oferty z mocniejszych klubów). W poprzednim sezonie stanowili głębokie rezerwy.
Po roku do ekipy "Wilków? wraca specjalista od rzutów za trzy Sebastian Biela (ostatnio AZS Kutno), możliwe, że uczyni to też Tomasz Włodarczyk (Siarka), a umowę przedłuży Paweł Rynkiewicz. Trener Wołoszyn zdradził, że widzi w ekipie Wilków centra Zbigniewa Dolińskiego. Gracz ten mieszka w Rzeszowie, 7 lat temu grał Resovii, a w poprzednim sezonie występował w I-ligowym Big Starze Tychy i II-ligowym MOSiRze Krosno.
- Hitów transferowych nie szykujemy, nie stać nas na to - podkreśla Ciosek. - Jesteśmy w kontakcie z grupą graczy, którzy w Resovii będą mogli się promować. Jeśli dadzą sobie radę i utrzymamy się w I lidze, otrzymają konkretną premię.
Źródło: GC Nowiny
Resovii się nie odmawia
BOGUSŁAW WOŁOSZYN od kilkunastu dni przymierzany jest do roli szkoleniowca I-ligowych koszykarzy Resovii. Wołoszyn dwa lata temu prowadził już z powodzeniem "Bieszczadzkie Wilki", jednak w poprzednim sezonie zastąpił go na tym stanowisku Grzegorz Wiśniowski. Wołoszyn z kolei pracował przez kilka kolejek w Jarosławiu, gdzie później został zastąpiony przez Stanisława Gierczaka. - Jestem zaprzeczeniem powiedzenie, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Prowadziłem już w swojej karierze trenerskiej dwa razy Siarkę, więc nic nie stoi na przeszkodzie, abym kolejny raz był trenerem Resovii. Zresztą jak już kiedyś mówiłem, takiemu klubowi się nie odmawia. - Ostatnio miał pan problemy zdrowotne. Czy decyzja o prowadzeniu Resovii oznacza, że z pańskim zdrowiem już wszystko w porządku?
- Z działaczami Resovii jestem umówiony, że dam ostateczną odpowiedź po 3 lipca. Na ten dzień mam zaplanowany zabieg kardiowersji. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i lekarze wyrażą na to zgodę, podejmę pracę w Rzeszowie.
- Nie mam pan żalu do rzeszowskich działaczy, którzy rok temu po całkiem niezłym sezonie, zdecydowali się na innego szkoleniowca?
- To była suwerenna decyzja zarządu i należy ją uszanować. Nie mam do nikogo pretensji. Działacze mieli inną wizję budowy zespołu i postanowili ją zrealizować.
- W najbliższym sezonie czeka pana trudne zadanie jako szkoleniowca Resovii...
- Niewątpliwie tak będzie. W zespole zajdą bardzo duże zmiany. Praktycznie będziemy musieli budować drużyną od podstaw. Chcemy postawić na młodych, perspektywicznych zawodników, którzy będą mieli się szansę wypromować. Potrzebni nam będą również dwaj, trzej doświadczeniu zawodnicy, którzy wezmą ciężar gry na swoje barki.
- Kogo zatem zobaczymy w przyszłym sezonie w barwach Resovii?
- Jak na razie za wcześnie na konkrety. Obecnie penetrujemy rynek transferowy. Na wielkie nazwiska z pewnością nie ma co liczyć, bowiem klubu nie stać na spektakularne transfery. Rozmowy z zawodnikami pilotuje Piotrek Ciosek (II trener - przyp. red.). W ciągu najbliższych dwóch tygodni w tej kwestii powinno się wiele wyjaśnić.
Źródło: SN