Właśnie wróciłem!
Super atmosfera, super organizacja, super kibice, warto było być z Resovią w Krakowie.
Brakło sukcesu sportowego, ale taki jest sport, raz się wygrywa raz się przegrywa.
Zawodnicy dali z siebie wszystko i nie można mówić o przejściu obok meczu. Na tyle było nas stać.
Według mnie brakło wartościowych zmienników na pozycji ataku i środkowego, czyli Schopsa i Nowakowskiego. Kurek potrzebował zmiany, choćby na chwilę, wartościowego zmiennika, który podniesie poziom ataku. Dima ma problemy z psychiką i my tego nie rozwiążemy. Holmes podołał zadaniu( a przecież wrócił dopiero na ratunek).
Plamy nie daliśmy, była walka, ale.... smutno, brakło medalu.
Życie toczy się dalej, już za dwa dni ważne mecze z ZAKSĄ. Trzeba wygrać na wyjeździe jeden mecz, a potem .... świętować na Podpromiu.
A FF nie kończy się na Krakowie. Następne zorganizujemy w Rzeszowie, w rozbudowanej hali Podpromie !!!