A z nowszych czasów np oczekiwanie na Drużynę wracającą z Kędzierzyna ze złotem i dość spontaniczne świętowanie Mistrzostwa razem z Nimi w środku nocy na rynku ... :-)
Byłem wtedy na kolacji w Kędzierzynie, po wygranym finale (zawodnicy mieli osobną salkę) i wiem, że to właśnie Alek, jak tylko dowiedział się, że kibice są na rzeszowskim Rynku, zarządził "Jedziemy na Rynek!". No i autobus z Kędzierzyna pojechał prosto na Rynek. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie takie gesty liczą się bardziej niż cokolwiek innego.
Przypomnę tylko, że na przedwyjazdowy trening przyszło wtedy ze 3,5 tys. kibiców.
Dobra, zdradzę pewien szczegół, który opowiedziała mi osoba bardzo bliska Alkowi: W domu, po tym treningu chodził nerwowo, aż powiedział do żony: "My musimy to wygrać. Musimy to wygrać dla tych ludzi!".
Myślę, że szanse Alka na grę w Resovii w nadchodzącym sezonie są niewielkie. Nie wiem, czy ktokolwiek rozważał taki pomysł. Ale gdyby tak się stało, byłoby świetnie.
Trochę się zmęczyłem sztywniakami. Może dlatego nie należę do biadolących na Kędziora czy Jarosza. O Alku nie wspominając.
Zawsze wolałem z mądrym zgubić niż z tym z innej kategorii znaleźć.