Mieszko jest cudowny
Mówi, że doskonale rozpisali mecz Bułgarów z Niemcami, tylko mecz Polski z Bułgarami im nie wyszedł.
Ogólnie było kapitalnie i nie ma się czego czepiać.
Kolejna refleksja: "Anastasi powinien dostać jeszcze jedną szansę".
Mieszko, dlaczego tylko jedną? Tak wspaniały wynik na IO, ME u siebie i ostatniej LŚ powoduje, że tych szans powinno być jeszcze przynajmniej kilka. Gdyby kopacze nożni byli tak wysoko w rankingach, jak siatkarze, Waldek Fornalik dostałby kontrakt dożywotni, więc Andrei też nie wolno szans żałować.
Otóż, Szanowny Mieszko, z pracą trenera Anastasiego jest jak z realsocjalizmem: koncepcja genialna tylko wyniki żałosne; to z pewnością z tego powodu, że ludzie (zwłaszcza kibice) do tej koncepcji nie dorośli, z wyjątkiem tych niewielu, którzy dorośli i rozumieją geniusz tej koncepcji. A wynik? Wynik z pewnością przyjdzie. Może za rok, może za dwa,..., może za dwadzieścia dwa,...
ME przegraliśmy z tego powodu, że Winiarski źle przyjmował. Zatem światła koncepcja Anastasiego polega na tym, żeby Winiarski przyjmował dobrze, bo wtedy to ho! ho! Zastanawiające jest, dlaczego także Ruciak źle przyjmował? Przepraszam, nie wiadomo jak Ruciak przyjmował. Dlaczego Zatorski nie bronił? Tego nie udało się ustalić.
A największe jaja są z podwójną zmianą: "nie udało się jej wytrenować"
Pewnie nie było czasu, gdyż trenowaliśmy coś innego, co udało się wytrenować, tylko zastosować się nie dało albo zastosowano z wiadomym efektem. Ciekawe co takiego udało nam się wytrenować, bo dostrzec ten niuans było trudno.
Na MŚ'14 trener Anastasi wytrenuje "koncepcję zaplatajki" . Jak wytrenujemy zaplatajkę, świat zadrży. (Kiedyś przedstawię tę koncepcję w szczegółach)
Oczywiście, musimy teraz jakimiś organizacyjnymi sztuczkami uniknąć Rosjan, Brazylijczyków, Włochów, Bułgarów, Serbów, Francuzów i Amerykanów. Czy warto unikać jeszcze Argentyńczyków? Nad tym dopiero się zastanawiamy, ale szczwany lis Anastasi z pewnością coś wymyśli. Być może, na podstawie włoskich doświadczeń, uda się przeorganizować mistrzostwa i jedynym trudnym przeciwnikiem w drodze do półfinału będzie Australia (jeśli nie ma jej w mistrzostwach, to się ją dokooptuje). Nareszcie dostaniemy okazję przełamania naszego australijskiego kompleksu.
"Nic, że droga wyboista. Ważne, że kierunek słuszny!".
I pamiętajcie: TYLKO ZAPLATAJKA!
Jak mawiał trener Kazimierz Górski:
"Skoro było tak dobrze, to dlaczego było tak źle?".Tego jeszcze nie udało się ustalić.
Ciąg dalszy nastąpi.