Krótka refleksja z meczu Ruch - Resovia (5:1):
Jedna drużyna (Resovia) grała a druga drużyna (Ruch) strzelała bramki.
Co mi się w Resovii podobało (o tym, co się nie podobało pewnie napiszą inni)? Podobała mi się gra "do przodu". Nie wiem, na ile jest to filozofia trenera, a na ile temperament zawodników, ale gra Resovii w ataku jest bardzo ładna dla oka. Może to dziwne, bo "wynik - łomot", ale postawa drużyny nie była powodem do wstydu. W obronie całkowity bałagan, ale atak (także pozycyjny) konstruowany jest dobrze. Jakieś to takie "niepolskie" w stylu. O grze Ruchu nie da się powiedzieć nic więcej jak "wykorzystanie wszystkich stałych fragmentów gry". Nastrzelali nam "z niczego". Resovia ma swój styl. Ciekawe, czy da się przez cały mecz grać tak, jak przez pierwsze 10 minut (pressing na całym boisku)? Pewnie się nie da.
Fajne było też to, że nawet przy wyniku 1:5 Resovia nie oddawała meczu i stworzyła przynajmniej 3 sytuacje do strzelenia bramki. Się nie udało.