W zasadzie, jeśli chodzi o podsumowanie sezonu to wszystko zostało już napisane/powiedziane. Czy jakaś głębsza analiza ma sens? Przy obecnym układzie panującym w AR raczej nie, bo po kiego wafla się silić, jak i tak miłościwie nam panujący będą mieli na to zwyczajnie wywalone.
Taka refleksja nachodzi mnie po tych ostatnich trzech coraz chudszych latach...
Kończył się sezon 2015/2016...byłem nim zmęczony.
Kończył się sezon 2016/2017...byłem nim zmęczony od listopada do końca sezonu.
Kończy się sezon 2017/2018...i...jest mi smutno.
Smutno z tego powodu, że mimo ogromnych możliwości finansowo-organizacyjnych Resovia pikuje coraz mocniej w dół. I to nie tylko poprzez miejsce zajęte w tabeli. Przede wszystkim dlatego, że marnujemy duży kapitał na rozwój ośrodka siatkarskiego z prawdziwego zdarzenia.
Nijaczejemy. Po tych świetnych latach pozostały nam z tego naszego budowania tylko...pieniądze. Kibice odchodzą, sponsorzy odchodzą, zawodników mamy co sezon z łapanki. Nawet hali nam się nie udało rozbudować/wybudować nowej. Ponad 10 lat okazało się za mało. Do tego perspektywa na przyszłość też jest...nijaka.
Jest mi również bardzo przykro z tego powodu, że właśnie z końcem tego sezonu odchodzą z Resovii jej dwie wielkie postaci. Lukas Tichacek (7 pięknych lat spędzonych u nas) i Jochen Shops (6 lat). Takich ikon naszej Resoviackiej siatkówki już w Resovii w przyszłym sezonie nie będziemy mieć. Pewien piękny rozdział się zamyka. Wygrała ostatecznie koncepcja...nie, nie wyrównanej 14, nie młodych i perspektywicznych Polaków...wygrała koncepcja bezdusznego korporacyjnego budowania nieopartego o ludzi i ich więzi, ale o słupki i wskaźniki oraz statystyki.
Jakoś nie podoba mi się takie budowanie. I moim zdaniem będzie to budowanie nieskuteczne.
Pewna era się zakończyła.
Lukas, bardzo dziękuję za te wszystkie lata, za te piękne chwile. Nie zapomnę nigdy tych emocji, których mi dostarczyłeś wraz ze swoimi Kolegami.
Jochen, Twój profesjonalizm, cierpliwość do kibiców...szczególnie tych młodych, wspaniała technika siatkarska, zaangażowanie, solidność. Cechy godne naśladowania przez każdego człowieka, nie tylko sportowca.
Wielkie dzięki za to wszystko, co dzięki Wam przeżywałem na Podpromiu i nie tylko. Dzięki, że co weekend przenosiliście mnie z szarej rzeczywistości w inny świat.