Wieść gminna niesie, że Polsat kupił na 4 lata prawa do piłkarskiej LM. Podobno kosztowało to 70.000.000 euro, czyli 17.500.000 euro za sezon. Kwota nie wynika z miłości do piłki kopanej. To tylko biznes, inwestycja, która musię się ze sporym naddatkiem zwrócić.
Gdyby 10-zespołowa +L dostała do podziału na kluby 5.000.000 euro za sezon, bylibyśmy najlepszą ligą świata, bo każdy klub mógłby sobie pozwolić na co najmniej 1 gwiazdę światowego formatu. Można twierdzić, że siatkówka to (w przekazie telewizyjnym) nie piłka nożna, ale...
Finał MŚ'14 był oglądany w Polsce przez 10.000.000 widzów. Wynik dla mnie wprost sensacyjny. Jeśli ktoś twierdzi, że siatkówka jest grą do oglądania jedynie przez koneserów, to się myli. Wielka oglądalność jest możliwa do osiągnięcia w siatkówce klubowej.
Ktoś powie: "Gdyby Polska grała finał mistrzostw świata w piłce nożnej, to oglądalność byłaby 2 razy większa niż podczas mś w siatkówce". Pewnie by tak było, bo mecz Polska- Portugalia podczas ME'16 oglądało prawie 16.000.000 widzów. Tyle że nie zanosi się na polski finał mś w piłce nożnej i nie zanosi się, żeby Ekstraklasa był nie tylko najlepszą, ale i w czołówce lig światowych.
+L mogła stać się najlepszą ligą świata. Miała wszystko, żeby do tego dojść:
1. niezłe sponsorskie pieniądze na start,
2. niesamowite zainteresowanie kibiców,
3. znakomitych zawodników; nie światowe gwiazdy, ale jednak większość medalistów mistrzostw świata grała w Polsce,
4. dobre podstawy organizacyjne,
5. najlepsze na świecie transmisje telewizyjne,
6. najlepsze na świecie sędziowanie (wynikające z najlepszego na świecie systemu wideo).
To wszystko zostało już w dużej mierze zmarnowane. Pieniądze sponsorskie są mniejsze, zawodnicy słabsi i porozmieniani na 16 przeciętniejących klubów, zainteresowanie kibiców wyraźnie spada, organizacja kładzie się. Nawet transmisje tracą na atrakcyjności. Niektórych meczów nie warto sprawozdawać z hali, bo są w niej zbyt duże przeciągi. Teraz dojdzie nam oglądanie gołej ściany podczas transmisji z Zawiercia.
Trzeba mieć ogromny talent, żeby spartolić takie możliwości.
Każdy kolejny sezon, w który nie podejmiemy mądrych, odważnych decyzji, będzie następnym krokiem do powrotu na poziom mizerności. I nawet tabun młodch-zdolnych Polaków nie będzie w stanie tego zahamować.