szkoda Ligi Mistrzów ale pamiętam niedawne czasy, że duże emocje były i w pucharze CEV - może warto, śladem Berlina, wygrać puchar i w przyszłym sezonie dobijać się do F4? Jako kibic gorszego sortu mogę jedynie zagłosować kupując karnet, bądź z niego zrezygnować. Ponieważ nie ma w klubie osoby, która mnie niepomiernie irytowała kupię kolejny karnet i z niecierpliwością będę oczekiwał nowego sezonu.