Sezon się jeszcze nie skończył, ale cóż jak dla mnie mamy kolejny sezon błędów i problemów....
Zacznijmy od prostej rzeczy, libero, czy my rok w rok będziemy wyciągać anonimowego licealistę jak coś się stanie Igle i robić wielkie oczy, jak to może mieć kontuzje? Był Głód, był Świst, był Woś, jest Masłowski, kto będzie za rok? A przecież Igłe w meczach ligowych można odciążyć, można powoli wprowadzać zmiennika, przygotowywać go, żeby jak wychodził na Podpromie to żeby nogi się pod nim nie uginały.
Kolejna rzecz, koncepcja zagrywki, to jest coś strasznego, pamiętam w tamtym sezonie usłyszałem od trenera wywiad że "zmienna"(raz silno, raz nie) zagrywka dała nam mistrzostwo, trochę mnie to przeraziło, bo w tamtym sezonie to równie dobrze mogliśmy wylądować na miejscu Skry... no i zupełnie nie wyciągnęliśmy wniosków, nie wiem jaka jest koncepcja zagrywki, ktoś pisał że gracze sami sobie wybierają jaką zagrywkę chcą wykonać, tylko gracze nie są od takich decyzji, od tego jest trener. Niestety nasza drużyna wesołych flotowców w pls, ani na arenie międzynarodowej nikogo nie przestraszy, a drużyna z sezonu 11/12 to by z niej zrobiła miazgę. Może niech zmienność zagrywki polega na tym że Mikołaj pruje ile ma pary w ręce, a Nowakowski flotuje...
Zagrywką wygraliśmy finał 11/12 i półfinał, silną mocną i regularną zagrywką.
Na tą chwilę nie mamy nikogo z "silną ręką", pamiętacie w tamtym sezonie Fontelesa, można było się nieźle ustawić, ale siła uderzenia była tak duża że piłka i tak wylatywała na aut, podobnie jest u Alka, czy u Grozera, niestety Heniek, Mikołaj, Paul takiej siły nie posiadają, co jest wodą na młyn dla zespołów grających nieźle w obronie...