Cóż, jako wieloletni kibic jestem zniesmaczony tą hipokryzją Zarządu. Przez 6 lat Pan Kowal był świętą krową nie do ruszenia. I to przez większe siatkarskie nazwiska. Aby chronić swego pupila, Pan Góral często fatygował się do szatni, aby gasić pożary. A wyniki też były różne ( w trakcie sezonów). Teraz wystarczyła jedna zawierucha i nie ma trenera. A miałem naszego Dobrodzieja za biznesmena, który dotrzymuje zawartych umów. Przykro to mówić, ale się pomyliłem.
Cóż, czas sobie wziąć urlop od tego całego bagna, którym okazało się być Asseco. Z Resovią to nie ma nic wspólnego.