Był jakiś pajp w ogóle? No, mniejsza z tym, cieszy pewna wygrana. Swoja drogą to chyba od dawna nie było tak, że jesteśmy najlepiej zagrywającą drużyną w lidze. W lepszym momencie nie mogło nas to spotkać.
Nie rozumiem tego psioczenia na Kosoka, przecież jako jedyny zatrzymał Kreeka i to w dodatku w końcówce drugiego seta, luz blues. Może tylko w trzecim secie od drugiej przerwy technicznej aż się prosiło rezerwowych wpuścić.