Spoko nie obrażam się, poprostu ja patrzę na to w ten sposób. Grozer przychodził ze słabszej ligi Niemieckiej (ok ma lepsze warunki fizyczne), Butryn natomiast jest drugi sezon z kolei czołowym atakującym mocnej PlusLigi. Biorąc pod uwagę moment kariery i przejścia do nas to punkt dla Karola. Alek, faktycznie przychodził do nas jako czołowa postać mocnej wówczas ligi Greckiej, więc tutaj większe pole do popisu w temacie "kreowania gwiazd" jest przy Nicolasie, który w ostatnim sezonie był czołowym przyjmującym naszej ligi.
Natomiast, we wcześniejszym poście, chodziło mi o to, że Kovacevic czy Boyer przyjdą do nas z zamiarem przeczekania kryzysu wywołanego przez koronawirus, a przy pierwszej lepszej okazji dadzą nogę.
Liga grecka nie była mocniejsza od polskiej.
Wszyscy ci trzej zawodnicy gdy do nas przychodzili mieli już solidną pozycję międzynarodową. Lotman i Grozer jako reprezentanci krajów, Achrem mocno zabłyszczał w europejskich pucharach. Każdy z nich mógł wtedy spokojnie podpisać kontrakt we włoskim "średniaku" i byłby tam graczem szóstkowym. Na miarę polskiej ligi można powiedzieć, że przychodziły europejskie gwiazdy, przynajmniej wschodzące. Sam sobie odpowiedz, czy o Butrynie i Szerszeniu można dziś tak powiedzieć. Lotman zresztą cały czas był moim zdaniem zawodnikiem mocno niedocenianym, jak to często bywa w stosunku do graczy defensywnych, którzy nie prezentują fajerwerków w rodzaju wbijania "gwoździ" w boisko, tylko wykonują czarną robotę. To co facet grał w przyjęciu i obronie to po prostu poezja. Szerszeń zdecydowanie ma papiery by być zawodnikiem tej samej a może nawet wyższej klasy (oczywiście nie o tym samym profilu), ale na dzień dzisiejszy jest o półkę niżej. Butryn (według mnie) do poziomu Grozera nigdy się nawet nie zbliży z prostej przyczyny - marnych warunków fizycznych. I nie daj mi przykładu Wlazłego, bo Wlazły jest/był tylko jeden. Owszem, Butryn miał bardzo dobry sezon, ale to jest i będzie tylko solidny ligowiec.
Co do reszty Twoich (że tak to nazwę) dywagacji, to w sumie chyba się zgadzam. Na tym etapie odbudowywania klubu, nie ma chyba sensu pchać się w gwiazdki które mogą traktować Resovię jako przystanek w kryzysie i jak to mówią, trzeba jeść łyżeczką.