Myślę, że Mikko rzeczywiście szkoda, ale raczej tylko ze względu na przywiązanie niż jakąś super grę. Grał nierówno, słabo na kontrach, zdarzały mu się mecze świetne, ale i beznadziejne, no i jeszcze do tego te problemy ze zdrowiem. Wydaje mi się, że nie będzie większego problemu ze ściągnięciem lepszego atakującego. Na razie to trzeba mieć nadzieje, że podpisze Guma, bo jeśli nie to będziemy w bardzo trudnej sytuacji.