Fragmenty z Przeglądu Sportowego.
"Twierdził wówczas, że muszę do niego zadzwonić. Uważam jednak, że to nie zawodnik powinien dzwonić do trenera, tylko odwrotnie. To szkoleniowiec wysyła powołania, które powinien poprzeć jakimiś argumentami. Tak to zawsze działało. Nie dostałem powołania, więc na jakiej podstawie miałem dzwonić?"
" Rozumiem, że Andrea oczekiwał jakiegoś sygnału ze strony Mariusza.Mogło się odnieść wrażenie, że siatkarz chciał, żeby go prosić o powrót, a szkoleniowcowi to nie pasowało."
I jak tu nie gwizdać
Po przeczytaniu poczułem jeszcze większą dumę z tego, co o grze dla Polski mówił Alek.