Wczoraj, oglądając mecz Ankary z Lube, specjalnie zwróciłem uwagę na stroje zawodników.
Niestety, gracz piłki siatkowej męskiej jest jednym wielkim słupem reklamowym. Cóż, dopóki nie jesteśmy, my kibice, jedynym sponsorem naszych siatkarzy, musimy liczyć się ze zdaniem i pieniędzmi innych. Niesamodzielność ma swoje, czasami bardzo niewygodne, strony.
To oczywiście nie oznacza, że nie powinniśmy upominać się o symbole, wokół których tworzona jest taka niesamowita atmosfera. Jeśli zarządzającym klubem, sponsorom i innym darczyńcom, wydaje się, że Marka Resovia to tylko pieniądze, to są w dużym błędzie. Spychanie na dalszy plan, czy wyłączanie z obiegu tej wielopokoleniowej świadomości pod nazwą Resovia jest działaniem szkodliwym...paradoksalnie najbardziej szkodliwym dla tych właśnie sponsorów.
To bardzo niedobrze, że zarząd klubu nie chce, a może nie jest w stanie, takiej tendencji się przeciwstawić.
Już kiedyś pisałem, że przeciętny kibic/widz z Polski zapamięta z nadchodzącego FF tylko dwie nazwy...Asseco i Kraków.
Może i Krakusy wydadzą na organizację tej imprezy 0,5 mln, ale im to się zwróci z nawiązką. W pierwszej kolejności to my, Rzeszowianie zapłacimy za tę imprezę.
Nie wykorzystywanie swoich szans mnie osobiście mocno...boli.