Czuję się zaszczycony faktem, że Szanowni Koledzy aż z takim pietyzmem rozkminiają moje wypowiedzi.
Z góry przepraszam z to...samochwalstwo, ale poczułem się przez chwilę autentycznie doceniony.
Dlaczego przez chwilę?
Ano dlatego, że mój ostatni wpis został albo przeinaczony, co do sensu, albo odczytany bez zrozumienia, albo, i to byłoby najgorsze, celowo przetworzony pod potrzeby udowodnienia racji, co do których mam odmienne zdanie. Tym ostatnim powodem czułbym się zaniepokojony, bo byłyby to zamiary niecne, a o takowe Szanownych Kolegów nie posądzam.
Przeprowadzę zatem dwie analizy:
1. Czy sformułowanie: "spychanie na dalszy plan, czy wyłączanie z obiegu tej
wielopokoleniowej świadomości pod nazwą Resovia jest działaniem szkodliwym...paradoksalnie najbardziej szkodliwym dla tych właśnie sponsorów."
...jest równoważne ze sformułowaniem:
"Spychanie nazwy"? Przecież ona już dawno jest "zepchnięta". Klub nazywa się Asseco Resovia i nie widzę powodów, żeby nagle się tym bulwersować.
Ocenę pozostawiam czytelnikom, ale przyznaję, jeśli to drugie sformułowanie miało się odnosić do tego pierwszego to faktycznie oznacza, że Autor tego drugiego, nie zrozumiał tego pierwszego, co sam zresztą przyznał.
To ja już nic nie rozumiem z Twoich wywodów, Leonie.
2. Jeśli na FF sprzeda się 15 000 biletów w średniej cenie...200 zyla to wpływy z wejściówek osiągnął kwotę łączną 3 mln. Gdzie ta kasa m. in. trafi? Ano zapewne na konto Tauron Areny. Czyli de facto wyręczy budżet miasta Krakowa. Jedną ręką Krakus wydał 0,5 bańki, drugą zgarnie pewnie co najmniej drugie tyle. Kto najwięcej wyda na te wejściówki? Uwaga Wog, będę teraz odkrywczy...najwięcej kasy na wejściówki wydadzą mieszkańcy Podkarpacia!
O pieniądzach za noclegi nie będę już wspominał, bo dalszy ciąg kalkulacji pt. jaką łączną kwotę w piękny, kwietniowy weekend pozostawią mieszkańcy, statystycznie jednego z najbiedniejszych województw w Polsce, w stolicy małopolski, powinieneś już, jako przedsiębiorca, policzyć sam.
Jak widzisz do...sformułowania promocja miasta Krakowa...jeszcze nie dotarłem, a już bilans mam dodatni. Ty zaś, co dziwi mnie najbardziej, bo przecież, jak już wspomniałem jesteś przedsiębiorcą, sprowadzić próbowałeś wszystko do...promocji.
Z góry przepraszam za mój lekki (mam nadzieję) sarkazm, ale nie ma on służyć lekceważeniu kogokolwiek, a...ubarwieniu dyskusji.
P.S. Fanres, faktycznie szkoda czasu na szukanie rozbieżności w wypowiedziach Represa. Ja już parę znalazłem i i przeprowadziłem na forum publicznym dowody. I pewnie nie byłoby w tym nic szczególnego, bo przecież każdemu z nas może zdarzyć się jakaś niekonsekwencja, bądź modyfikacja zdania, czy poglądów. To oznaka otwartości i uznawania argumentów adwersarzy.
Problem pojawia się wtedy, gdy trzeba tę "rację" komuś przyznać. Nie tylko w naszym społeczeństwie takie przyznanie "racji" identyfikowane jest z jakąś niebywałą ujmą na honorze. Ty możesz mieć problem ze zrozumieniem tego...tylko dlatego, że jesteś kobietą
Wśród...pardon za wyrażenie...samców, jest to cecha, która nie uległa ewolucji od czasów...Adama i Ewy