Pucharem Polski nie chce mi się zajmować od czasu, gdy jego wygranie nie zapewnia miejsca w europejskich pucharach. Jeśli ktoś chce, niech się ekscytuje.
Mam cicha nadzieje, ze nie wszyscy maja takie podejscie. Moim skromnym zdaniem tak sie deprecjonuje siatkowke w Polsce.
Dude, przez 2 mecze o brąz graliśmy bez libero, tylko mało kto o tym wiedział.
To prawda, tylko, ze znowu w spotkaniu rewanzowym... cos peklo, tak jak z Belchatowem. Czy wytlumaczeniem tego pekniecia jest brak libero? Niekoniecznie.
A jeśli postawiłbym tezę, że od meczu w Radomiu graliśmy bez atakującego? Wiecie, że szanuję Schoepsa, ale po kontuzji jest jaki jest. Wtedy próbował wrócić do gry po kontuzji. Rok wcześniej holowaliśmy "pokontuzyjnego" Alka niemal przez cały sezon. Dopiero w Krakowie odpłacił to bardzo dobrą grą.
Represie, zauwaz, ze Schoeps zagral z Zaksa calkiem przyzwoity mecz. Zreszta, poczatek zeszlego sezonu zaczynalismy z Rossardem na ataku i chyba dalo sie wygrywac, pamietam takie ladne 3-1 w Belchatowie. Znajac podatnosc na kontuzje Schmitta, zaryzykowalbym twierdzenie, ze AR miala przygotowany wariant gry bez niego oraz bez Henia, o czym swiadczy wspomniany poczatek rozgrywek.
Jochen w tamtym sezonie nie zdążył. Mam nadzieję, że w tym sezonie wszystkich zaskoczy.
Tez chcialbym, by zdazyl i gral w "6".
A Schmitta nie mieliśmy. I to nie dlatego, że wcześniej miał kłopoty zdrowotne. Kontuzja w Radomiu nie miała żadnego związku z wcześniejszymi kłopotami zdrowotnymi.
To bylo zderzenie i ten nieszczesny bark w Radomiu, prawda?
Takie były fakty. Ktoś, kto kieruje się złą wolą, może je interpretować na różne sposoby, ale tych faktów nie da się zmienić.
Represie, fakty sa tez takie, tez mozna bylo ugrac medal bez atakujacego i obydwu libero, wystarczylo zrobic swoje w rewanzu ze Skra, tylko i az tyle. Zakrawa co prawda, na okrutny chichot losu, ze w jednym momencie wypadlo dwoch libero, natomiast, odwolam sie tutaj do wyrownanej "14" a nawet "15" zawodnikow, bo Winters w teorii byl w kadrze, natomiast w praktyce nie powachal parkietu w play-offach.
Wrócę do wyjatkowo złej woli w interpretacji naszego zwycięstwa nad Zaksą, w 30. kolejce. Mecz rozegrano 1 kwietnia 2017 r. Pojawiało się bajdurzenie o "cięzkim treningu siłowym Zaksy". Bajdurzenie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. A wystarczyło pogadać z Buszkiem lub Konarskim i poznać prawdę.
Ow mecz z Zaksa byl bodaj najlepszym spotkaniem jakie rozegrala AR w tamtym sezonie. Tylko i az tyle. Pozostal zal, ze AR nie poszla potem za ciosem.
Natomiast koncze temat tego co bylo w poprzednim(ich) sezonie(ach), poniewaz liczy sie to co jest tu i teraz. Na ten moment: jest polfinal CEV i miejsce "6". Wszystko powyzej bedzie duzym sukcesem tej druzyny, wlacznie ze sztabem szkoleniowym i dzialaczami. Staus quo- pelne zrozumienie, ot, dobra robota w nienadzwyczajnym stylu.
Ponizej- nie chce, ale musze brac to pod uwage, bedzie porazka.