Prywatnie znam Marcina (mieszkał na moim osiedlu i miałem okazję trochę z nim pogadać), jest przesympatycznym człowiekiem, szkoda że jako siatkarz trochę się zagubił, ale jak powiedział, to trochę wina Travicy (nie jako trenera, ale jako człowieka), bo nie umiał stworzyć właściwej atmosfery w drużynie.