Nie wiem jak odnajdują nas zawodnicy, którzy odeszli z Resovii, bo tym problemem się nie zajmowałem. Wiem jak przyjmowaliśmy ich my i tym się zajmowałem, z tego jestem dumny.
Zamiast zajmować się tym czy jestem "moralistą" czy nie, lepiej wypowiedz się czy mam rację, czy nie. Może rzeczywiście powinniśmy fundować byłym graczom Resovii porcję gwizdów na przywitanie?
Rozumiem, że w twoim mniemaniu, jeśli ktoś pisze coś dobrego o zachowaniu rzeszowskich kibiców i chce, żeby to dobre trwało, staje się moralistą. W takim razie jestem moralistą. To chyba dobrze, nie?
Sądzisz, że sport i kibicownie powinny być niemoralne? Że docenianie dobrych wzorców jest niewłaściwe? Że dobrym nie należy się chwalić, dobra nie warto pielęgnować?
Rozumiem, że żyjemy w miejscu gdzie słowo "dobro" spotyka sięz politowanie, a słowo "uczciwość" stało się synonimem frajerstwa, tylko, że mi nie chce się z tym godzić. Lubię doceniać dobro i uczciwość.