Próbujemy wynaleźć to, co już dawno zostało wynalezione.
Będę się trzymał liczby 40, bo, z tego co mi wiadomo, mniej więcej (statystycznie) tylu juniorów trzeba szkolić, żeby wyłowić i wyszkolić jednego dorosłego zawodnika na bardzo wysokim poziomie.
Niech każdy junior kosztuje nas 2.000zł miesięcznie. To daje miesięczną kwotę 80.000zł miesięcznie, czyli kosmos rocznie.
Prezes Góral złości się, że z grupy kilkunastu juniorów, których prowadzimy przez kilka lat, nie mamy ani jednego zawodnika do I drużyny, czyli w mojej "statystyce (40) coś z prawdy jest.
Dobra, załóżmy, że mamy wyjątkowe szczęście i z 10 juniorów będziemy w stanie wyłowić jednego. Być może (przy dużej dozie szczęścia) taki jednorazowy fart byłby opłacalny.
Ok. mamy 18-latka na 5 lat. On jest w stanie zagrać dla nas na bardzo wysokim poziomie co najwyżej 1 rok. Później "wsiąknie w atmosferę trybun"? To zależy, ile za taką atmosferę będzie musiał zapłacić. Jeśli będzie to 50.000 euro rocznie, to jeszcze jestem w stanie w to uwierzyć. Ale jeśli za tę atmosferę będzie musiał zapłacić 200.000 euro rocznie (a taka jest różnica między Resovią a klubami rosyjskimi i tureckimi), to wątpię.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zawodowe kluby siatkarskie nie są od szkolenia tylko od wygrywania.
Gwiazdy (obojętnie: krajowe czy zagraniczne) muszą kosztować, bo nie żyjemy w Korei Płn. ani na Kubie (stamtąd też uciekają) i ceny kształtuje rynek europejski.
Trzeba się zdecydować czy z pewnością chcemy być Szkołą Mistrzostwa Sportowego okraszoną średniakiem +L, czy zawodową drużyną, która jest nastawiona na wygrywaniem?
Przy tej I koncepcji obawiam się, że "atmosfera trybun" wyparuje dość szybko.
Młoda Liga okazała się złym, bo niepraktycznym pomysłem.
Szkoleniem niech się zajmie ktoś inny. Kto? To wymaga wypracowania systemu. Ale o tym później...
A może policzmy inaczej:
Tworzymy drużyny pierwszą, drugą i trzecią.
-Pierwsza gra w PLS,
-Druga w pierwszej lidze,
-w trzeciej drużynie grają 16- 18 latkowie, - koszt utrzymania takiej drużyny to koszt który i tak ponosimy (AKS)- wzrost kosztów 0.
Podpisujemy z najlepszymi graczami (lub ich opiekunami prawnymi) kontrakty na 15 lat, skonstruowanie w ten sposób, że jeżeli dostaną się do drugiej drużyny, to będą zarabiali 4000 PLN miesięcznie. Jeżeli dostaną się do pierwszej drużyny to będą zarabiali 25 tysięcy miesięcznie.
Dodatkowo będąc w trzeciej drużynie mogą zawsze zrezygnować, lub odejść gdzieś indziej,
Będąc w drugiej drużynie, aby odejść do innego klubu muszą zapłacić 200 tys. kary, lub wypełnić kontrakt.
Będąc w pierwszej drużynie muszą zapłacić 2 mln kary- lub wypełnić kontrakt.
Zakładając, że klub zawsze może rozwiązać kontrakt, widzimy system motywacyjny albo będziesz dobry i będziesz zarabiał albo out gdzieś indziej.
Reasumując młodzi tak czy inaczej są szkoleni, ponosimy zatem koszty drugiej drużyny (15 graczy * 4 tys* 12 miesięcy)+ pozostałe koszty = 900 tys. + pozostałe koszty.
Zarobki zawodnika, który zastępuje ściągniętą wcześniej gwiazdę to 25 tys.*12 miesięcy =300 000 tys.
Optymistycznie patrząc, jeżeli udałoby nam się jakimś cudem grać samymi naszymi to budżet klubu na płace zawodników powinien wynieść 4,5mln na sezon.
Patrząc od strony zawodnika- jeżeli jest juniorem bawi się i niczym nie ryzykuje, jeżeli jest dobry i chce się rozwijać proszę bardzo, jeżeli nie droga wolna.
Będąc w drugiej drużynie albo stara się dołączyć do elity (jeżeli ma wystarczające warunki) zarabiając ciągle nie małe pieniądze, albo się nie nadaje i klub daje mu możliwość zmiany barw. Będąc w elicie albo pracuje dla nas, albo płaci karę i idzie pracować gdzieś indziej.