Mecz Halkbank Ankara-Belogorie (3:1) był jakimś dziwnym meczem dla tych drugich. Chyba Biełgorod nie jest w najwyższej formie, a najjaśniejszą postacią był Grozer. Miałem wrażenie, że grali jakby na zaciągniętym hamulcu. Może są w ciężkim treningu.
Wielka szansa przed zespołem Kubiaka i Możdżonka.
Mało stawiało na zwycięstwo Ankary, a jednak.