Nie wiadomo, czy z racji posiadanych przez niego umów z zawodnikami w ogóle opłaca nam się z nim wojować?
Chodzi Ci o to, że nie wiesz czy opłaca się z panem Matijasevicem wojować bo jest agentem Tibo czy dlatego, że jest agentem wielu siatkarzy?
Bo jak to pierwsze to właśnie dlatego nie można temu panu popuścić żeby w październiku nie przypomniał sobie, że dla Tibo też ma bardzo atrakcyjną ofertę z Chin (pomijam, że sam Tibo takę ewentualność wykluczył).
A jak chodzi Ci o to, że ten pan jest menadżerem tak wielu siatkarzy, że bez współpracy z nim ciężko będzie zakontraktować ciekawego zawodnika, to ja nie tylko się o to nie obawiam, ale wręcz oczekuję, że Resovia NIGDY nie zakontraktuje żadnego zawodnika, którego ten pan jest menadżerem. NIGDY. Tak jak nigdy nie podpisze już kontraktu z Perrinem. I wiem co piszę w kontekście Tibo (następny(ne) sezon(y)). Jest tylu siatkarzy na świecie, że jak tych kilkudziesięciu od pana Matijasevica nie będziemy brać pod uwagę... Ba, napiszę więcej. Była już o tym mowa tutaj. Oczekiwałbym (może to trochę naiwne, ale co tam...), że po tym co ten pan w tym roku pokazał (a nie dotyczy to tylko Perrina i Tillie), żaden polski klub nigdy z tym panem do rozmów nie zasiądzie.
Jest kilku zawodników na świecie, którzy przy podpisywaniu umowy z panem Matijasevicem nie będą w ogóle brali pod uwagę tego, że dopóki on będzie ich reprezentował, dopóty nie zagrają w Polsce. Ale jest też kilku, którzy wzięliby to pod uwagę, podpisując/nie podpisując z nim umowę.
I jestem przekonany, że to panu Matijasevicowi bardziej powinno zależeć na współpracy z polskimi klubami niż polskim klubom na współpracy z panem Matijasevicem i jego zawodnikami.