Nie kryzys ale skutek. Ale jest światełko w tunelu. Genialny felietonista Stefan Kisielewski (nota bene o rzeszowskich korzeniach) mawiał o gospodarce PRL ? To nie kryzys, to skutek.
Wracajmy do Resovii przed sezonem.
Sprzedaż karnetów szła bardziej opieszale niż zwykle.
O letniej temperaturze przed sezonem piszą forumowicze.
Na meczu-prezentacji drużyny było znacznie mniej kibiców niż się można było spodziewać.
Tak, to nie kryzys, to skutek.
Składa się na niego kilka czynników m. in. poprzedni sezon, który zawiódł wszelkie oczekiwania kibiców. Inny to odejście wybitnych i lubianych zawodników.
Ale to nie wszystko.
Na pewno do kryzysu przyczynił się także korporacyjny model funkcjonowania klubu, która może i wystarcza w prowadzeniu firmy, która produkuje obrabiarki ale nie wystarcza do prowadzenia klubu ? o czym nie raz pisałem i o czym i teraz ktoś od czasu do czasu wspomni.
Brak szacunku dla kibiców, dla tradycji klubu, dla miasta i regionu na pewno nie budują dobrej atmosfery.
A jak robią to inni? Choćby Skra Bełchatów? Przed rozpoczęciem sezonu, jak co roku zorganizowała DWUDNIOWE święto dla kibiców nie tylko z Bełchatowa ale CAŁEGO KRAJU. Konkursy, zabawy, rozmowy z zawodnikami, wspólne fotki, mecz z silną drużyną z zagranicy.
Chciałbym wierzyć, że jest i u nas światełko w tunelu - ponoć utwór Tadeusza Nalepy zabrzmi jak należy na Podpromiu przed meczami Resovii. Upominałem się od lat o takie właśnie uczczenie tego wybitnego muzyka, wiernego kibica naszego klubu. Dziękuję tym, którzy mnie wspierali a niech się wstydem okryją ci, którzy z mojego uporu szydzili, ba, jeden z prominentnych kibiców wręcz nazwał na forum (a b. rzadko się tu pojawia) mój upór obsesją.
Ale może idąc za ciosem - skoro jest Nalepa, to może inni wykonawcy z Rzeszowa i Podkarpacia mogli by zabrzmieć na Podpromiu? Stan Borys, KSU, RSC, Milion Bułgarów, Justyna Steczkowska, Kortez, Jesus Chrysler Suicide? A po wygranym meczu Balkanika Piersi, utworu który jak mało który jest rzeszowski i resoviacki?
Niech kibice i z tego powodu poczują się, że razem ze swoim klubem, w swojej hali, u siebie na Podpromiu, w Rzeszowie, na Podkarpaciu. Tak się buduje więź z kibicami i jeśli żaden inny argument nie trafia do przekonania, to trzeba przypomnieć, że takie działania przekładają się na wzrost sprzedaży karnetów.
No i może wreszcie uda się i to, by śpiewanie hymnu klubowego odbywało się z należytym szacunkiem czyli poprzez zatrzymanie przygotowań do meczu, tak by zawodnicy mogli być razem z publicznością w tym momencie? Nie powinno być kłopotów z wpisaniem tego momentu do oficjalnej minutówki. Czy nie byłby to poruszający moment w budowaniu widowiska? Czy taki moment nie budował by więzi między klubem, zawodnikami i kibicami?
Upominam się o takie rzeczy, bo jestem wierny zasadom, które wyznaję, wierny także tradycji tego klubu, temu miastu i regionowi, tym ludziom, żyjącym i już nieżyjącym.
A dla szyderców i ludzi małego ducha mam dwie dedykacje.
Mahatma Gandhi: Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Potem wygrywasz.
Angielskie porzekadło: Prawdziwy dżentelmen podejmuje się tylko zadań beznadziejnych.
PS.
Jak od lat będę w sobotę na Torwarze.
Wszyscy jesteśmy Resovią!