Nasza drużyna jest boska. To znaczy, że Bóg jeden wie, czy wtopimy seta do 13 z jakimiś ogonami, czy wygramy do 18 z mocarzami. Pocieszająca jest dla mnie gra Henia Schoepsa. Straszliwie bolały mnie jego męki na parkiecie. Teraz zaliczył już trzeci chyba mecz, w którym jest najlepszym zawodnikiem.
Fajnie wkomponował się Masłowski. Mam wrażenie, że daje linii przyjęcia większą pewność siebie. Jeszcze nie ma szału na przyjęciu, ale cała linia jest jakby spokojniejsza. Nie ma paniki.
Reszta - tak sobie (niestety).
-------------------------------------------
W naszym zasięgu to jest każdy. Gorzej, że my jesteśmy w zasięgu każdego. Według formy na dziś, nie powinniśmy lekceważyć nawet meczu ze środkiem I ligi. Dobrze, że nie musimy grać z I-ligowcami.