W sumie mam wrażenie że po tym sezonie mimo wszystko Alek jest trochę niedoceniony... trochę a może nawet bardzo.
Tak trzeba powiedzieć że jest po paskudnej kontuzji, ma już 33 lata, ale to nadal świetny siatkarz, a mam wrażenie że klub i ogólnie część kibiców widzą w nim zapchajdziurę na ławkę, gdzieś tam zmienika Marko.
A ja powiem trochę z innej strony, z tak mniej popularnej, dla mnie przedłużenie z Alkiem to powinnien być jeden z głównych celów naszego sztabu. Myślę że to nie jest aż tak kwestia pieniędzy, koniec końców gdyby tak było Alek już dawno siedziałby u Rosjan, jak Grozer czy Marko i tłukł się w tamtej superlidze, myślę raczej że w klubie pokutuje myślenie - nie wydawać za dużo na czwartego w kolejce do składu.
Odstawiając na bok sentymenty - bo tych Alek nie potrzebuje - to nie kaleka zdany na łaskę Resovii, a nadal kawał świetnego siatkarza, siatkarza który w każdym sezonie w którym grał był najlepszy wśród przyjmujących. Przez pryzmat tego sezonu ciężko oceniać bo wszyscy grali padake, a mimo to Alek był wyróżniającym się zawodnikiem, rok po kontuzji, zmagając się z psychiką i wchodząc w rytm meczowy. Mówimy o wyróżnianiu się w Resovii, w zespole złożonym z solidnych zawodników, w zespole w którym już w tym sezonie miał być tą zapchajdziurą a nie pełnoprawnym pierwszym przyjmującym.
Ja nie uważam że Resovia grała minimum a Alek maksimum, bo uważam że on może wrócić do pełnej formy, wcześniej nie wierzyłem teraz jestem w stanie uwierzyć, tym bardziej że fizycznie to już fajnie działa, dynamika i siła wracają.
Dlatego tym bardziej szkoda że rozmowy trwają, bo właśnie mam wrażenie że możemy niestety stracić jednego z lepszych przyjmujących, że możemy stracić sportowo i to bardzo dużo możemy stracić sportowo.
Co do zdrowia, to Alek po kontuzji był najbardziej obciążonym zawodnikiem - najwięcej ataków, najwięcej przyjęć wśród przyjmujących, myślenie o nim jako o emerycie, rekonwalescencie jest nie na miejscu.
Ja mam takie przekonanie że jak zostanie to posadzi kogoś na ławce i jak co sezon będzie najlepszy.