No i właśnie. To jest tzw. opinia publiczna. Bezrefleksyjny i płytki jest taki pogląd (to o wypowiedzi Maturbana).
Myślicie, że tylko Maturban jest takiego zdania?
Co by było, gdyby Perła nie odniósł kontuzji, po której nigdy już nie wrócił do pełni formy? Ale odniósł. Klub zachowuje się wobec Perły godnie, ale i Perła zachowuje się rozsądnie. Jakiś kompromis osiągnięto.
I w przypadku Perły, i w przypadku Alka nie znam kwot, więc nie mogę opowiedzieć się po czyjejś stronie. Pewne jest, że klub pozwolił Alkowi dojść do formy. To warto zauważyć. A że zapewne jest duża różnica w ocenie przełożenia tej formy na pieniądze...
-------------------------
Jeśli trzymamy się przysłów, to ja "wolę z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć". Nie nadaję się więc na biznesmena. Rozumiem jednak, że biznes ma swoje prawa.
Ja konstruowałbym skład zupełnie inaczej. Mniejsze znaczenie miałoby dla mnie, "czy w ostatnim sezonie zawodnik miał przyjęcie 52/32, czy 46/28", ale jakim ktoś jest człowiekiem, jaki ma charakter, jak współpracuje z zespołem,...
Widzę jednak (od lat), że podejście klubu jest inne. Obiektywnie (zdobyte trofea) rację ma klub, a nie ja, bo srebro z rozlazłym składem to wynik lepszy od brązu z Redwitzem czy z Grozerem, nie mówiąc już o trofeach składów z Tomkiem Józefackim.
Tylko, że znów, dochodzi do zderzenia pewnych wartości i większość kibiców będzie patrzyć na tabelę, a nie na show, czyli związek kibiców z drużyną.
Wolicie wygrywać z Fabianem czy przegrywać z Redwitzem? Ja wolę przegrywać mając Redwitza w klubie. Bo z Rafą czuję się jak z kumplem, a z Fabianem mogę jedynie grzecznie porozmawiać.
Wy też sobie odpowiedzcie, czy wolicie przegrywać z Alkiem w składzie, czy wygrywać z Iksińskim w składzie. O co Wam w tej zabawie chodzi?
-------------------------------------
Sławku, ja wiem, że Kowal nie jest entuzjastą "wyrównanego składu", ale możesz mi nie wierzyć i nie będę Cię na siłę przekonywał.
Naprawdę wierzysz w to, że Kowal postawił Kurka na atak? Po co miałby to robić, gdy miał Schoepsa? Po co miałby rozwalać całą, dość sensowną konstrukcję i wprowadzać bałagan, gdy wystarczyło kupić perspektywicznego atakującego? Byłby spokój z limitami (Kuraś-Alek).
Z całym szacunkiem dla Lyneela, Penczewa, a nawet Rześkiego, jestem pewny, że Kowal natychmiast zamieniłby całą tę trójkę na Leona i wsparł go Śliwką. Księgowo - pewnie by się to zgodziło.
Pozory mylą. Andrzej nie potrzebuje "wyrównanego składu", bo i tak najchętniej grałby jedną siódemką. Nie pamiętasz jak w poprzednich sezonach nazywany był "Betonem"? Po co "Betonowi" mocni rezerwowi? Do treningu?