Klasyczny przykład "nie znam się, ale się wypowiem". Im więcej mocy, tym wyżej skoczy, a moc to siła razy prędkość. ;-) To jaki zasięg Usain Bolt ma, 4 metry? Skoczność to kwestia genetyki, można na nią wpływać w bardzo niewielkim zakresie.
Skoczność jest wypadkową siły i szybkości. "Taki Usain Bolt" z pewnością skakałby w dal sporo ponad 8 metrów. Najlepsi sprinterzy często łączyli swoje starty biegowe ze startem w skoku w dal (najsłynniejsi to Jessie Owens i Carl Lewis). Skok wzwyż jest znacznie trudniejszy technicznie i aż takiej szybkości nabiegu nie wymaga, więc sprinterzy się do niego nie garną. Co nie znaczy, że "na żywca" nie osiągaliby bardzo dobrych wyników.
Szybkość jest kwestią genetyki, a nie skoczność. Tylko, że w siatkówce nie mówimy o szybkości nabieranej w kilkudziesięciometrowym biegu. Tu jest potrzeba wypracowania szybkości w nabiegu składającym się z co najwyżej 3 kroków. Taką szybkość da się wypracować nawet u "sprinterskiego beztalencia". Skoczność tego typu to w większej mierze kwestia siły.
Niektórzy ludzie genetycznie są predysponowani do biegów sprinterskich, inni są "wytrzymałościowcami". U jednych i u drugich można treningiem znacznie poprawić "ułomność" genetyczną.
-------------------------------------------------------------
Używanie w stosunku do Alka zwrotu "leci na kasę" jest haniebne dla autora takiego określenia. Może i odstraszam niektórych od pisania, ale, Kolego Maturban, słowa i zwroty mają swoje znaczenie. Forum to nie śmietnik. Są sytuacje i osoby, w stosunku do których można sobie pozwolić na pewną "potoczność" sformułowań, ale są sytuacje i osoby, w stosunku do których nie wypada używać pewnych zwrotów. Język polski jest bogaty w określenia. Język polski jest kwiecisty. Alek nie "leci na kasę". Alek dba o byt swój i swojej rodziny. Za to, co dla nas zrobił i ile znaczy należy mu się szacunek. Ten szacunek dotyczy także określeń, jakich wobec niego i jego zachowań używamy. Na kasę to może lecieć...