Wszędzie zawodnik idzie za kasą i taki jest urok konstrukcji kontraktów zawodowych.
I nikt kibicom Resovii nie zabroni wyłożyć kasy na taką czy inną gwiazdę, problem w tym, że trochę fantazje ich poniosły z priorytetami na fali paru bardzo dobrych lat, choć wcale nie topowych kontraktów. Dobrze było dopóki pojawiali się zawodnicy rozwojowi, którym zależało na odbiciu się, a zjazd się zaczął kiedy klub ściągał za niemałe pieniądze gwiazdy na zjeździe.. Jedyny Jochen odpłacił poziomem, oprócz sportowego także i osobowym.
I ta koncepcja nie wytrzymała próby czasu i zabrała ducha walki ze szatni, a przypadkowe kontraktowanie zawodników w takim stanie szatni tylko przyśpieszyło spadek marki zespołu.
Myślę, że warto wrócić do wyszukiwania właśnie zawodników gotowych na walkę o sukces, a nie odcinających kupony.
Przy obecnym wietrzeniu szatni warto dobrze przemyśleć budowanie drużyny, która mogłaby za 2-3 lata wrócić do LM i walczyć o trofea.
Mam na myśli stronę mentalną, przy zachowaniu wartości sportowej. Jedno zgniłe jabłko w koszyku psuje wszystkie obok siebie..