Obejrzałem zdjęcia z II meczu i...
Ponieważ prawdziwy krytyk cnoty się nie boi (czy jakoś tak), to skrytykuję.
Nie znam się na technicznej ocenie zdjęć, więc oceniam je jedynie z punktu widzenia artystycznego reportażu. Co z tego reportażu wynika? Że mecz ten przegraliśmy sromotnie. Tylko na jednym uchwyciłeś moment radości zawodnika Resovii. A przecież mecz miał swój początek, swoją dramaturgię i swoje zakończenie. Dla jednych radosne, dla drugich smutne.
Dawno temu w tv wyświetlano cykl filmów radzieckich pod hasłem "Prawda czasu. Prawda ekranu". To hasło szybko obśmiano, bo inna była prawda czasu, a inna była "prawda" radzieckiego ekranu. Nawet w filmie "Miś" znalazł się krótki monolog z tym hasłem.
O "prawdę ekranu" zadbałeś znakomicie. Tylko z prawdą czasu Ci nie wyszło.