Zwycięstwo 3:0 nigdy! nie jest "wymęczone".
Jeśli ktoś się łudzi, że jakakolwiek drużyna podda się bez walki, to chyba nie widzi co się dzieje na parkietach. Oglądałem kawałek meczu ZAKSy z Jadarem. ZAKSA wygrała 3:1, ale wynik mógł być odwrotny.
Wybijmy sobie z głowy, że z kimkolwiek uda się wygrać mecz łatwiutko. To nie jest piłka nożna, gdzie "siądziesz na przeciwnika", nastrzelasz i masz spokój do końca meczu. Można ograć Delektę 3:0 w Bydgoszczy, a u siebie mecz wygląda zupełnie inaczej. Pamiętacie?
Dziwi mnie dyskusja: kto powinien grać w "pierwszej szóstce", Papke czy Oivanen?
A co to jest "pierwsza szóstka"? Jeden mecz zaczynamy tak, a drugi w innym składzie, w zależności, kto jest lepszy w danej chwili. Nie powinniśmy mieć żadnej "pierwszej szóstki", bo mamy 12 równorzędnych zawodników.
Jaka była "pierwsza szóstka" rok temu?
Jaka była "pierwsza szóstka" dwa lata temu?
Nazwiska nie grają.
Do jasia p. z ZAKSĄ, niestety, straciliśmy 3 sety