Już było w miare bezpiecznie, już powoli myślało się o ataku na pierwsze miejsce w tabeli a tu jedne mecz i puff, wszystko do kosza, znów walczymy o życie.
Gramy bez Gavina (dalej nikt z klubu nie poinformował co mu dolega, należy zakładać dłuższą nieobecność) więc trzeba się liczyć że będziemy grali bez prawego. Jak Schops nie zaskoczy na te przynajmniej 40% w ataku to będziemy oglądali długi i nieprzyjemny mecz. Największe nadzieje pokładam w tym że GKS nie powtórzy dwóch dobrych meczów z rzędu...