To, co wydarzyło się po pierwszym secie tego spotkania pozostanie jedną z największych zagadek tego sezonu. Kapitalny mecz Fabiana Drzyzgi pod względem prowadzenia gry. Dość powiedzieć, że zarówno Mauricio Borges jak i Tomasz Piotrowski byli solidarnie na -4 po dwóch partiach bez zdobyczy punktowej. Za to ten drugi rósł w trakcie pojedynku i nabywał pewności siebie. Z pewnością zasłużył na miejsce w wyjściowej szóstce w kolejnym starciu na Podpromiu. Musiał podobać się TJ, był dzisiaj liderem. Zupełnie bez kompleksów grał Jakub Bucki, zaś jego imiennik na środku, pokazał, że nawet mając problem z barkiem i co za tym idzie: atakiem można być ważnym ogniwem na parkiecie. Wow, po prostu wow. Da się jednak wygrywać z ekipą z czołowej czwórki.