Określenie "dno" jest przesadzone, ale rzeczywiście ubiegłoroczna prezentacja podobała mi się bardziej, chociaż zawodnicy trochę narzekali, że była dla nich męcząca. Robiła wrażenie. Tegoroczna - nijaka.
Dobrym pomysłem był wewnętrzny meczyk. Biali mieli dziurę na pozycji libero. Wójtowicz jest dużym talentem, ale nad przyjęciem musi jeszcze mocno popracować, w ataku jest znacznie lepszy (przynajmniej tak to wyglądało w pierwszym meczu AKS).
Jeśli ktoś jest uprzedzony do Piotrka Łuki to niech się "odprzedzi". Piter nie zepsuł chyba ani jednego ataku i ani jednego przyjęcia. To zawodnika na trudne mecze. Przecież jego kontuzja zabrała nam medal.
Ciekawe jest porównanie Oivanena i Papkina. Fin ma niesamowite możliwości: zasięgiem, siłą i zagrywką ustępuje jedynie Wlazłemu, gorzej u niego z techniką i precyzją. Natomiast Papkin to jednak mistrz nad mistrze. Wprawdzie latka lecą i wyskok już nie ten, ale rutyna robi swoje: spokój, otwarte oczy i precyzja.
Nowy zaciąg dobrze podziałał na Mitrovicia, a szczególnie na Ilicia. Ivanek jest w najlepszej formie od czasu przyjścia do Resovii.
Hernandez: ekstraklasa - może być najlepszym środkowym polskiej ligi.
Krzysio Ignaczak wrócił na tron polskich libero i długo tego tronu nie opuści. We współpracy z trybunami wypełnia dziurę po Tomku Józefackim (którego nie mogę przeżałować).
Mam wrażenie, że nie są w szczycie formy pozostali środkowi: bez szybkości, wyskoku i "czucia gry". Cieszy dobra zagrywka Gawryszewskiego.
Wika i Gierczyński świetni w ataku i zagrywce. Woicki szybko wraca do właściwego rytmu gry, ale początek sezonu pewnie będzie miał słabszy. Jest niekonwencjonalny, dużo widzi, gra szybko. Potrzebuje tylko lepszego zgrania ze środkowymi. W I secie, przy fatalnym przyjęciu Wójtowicza, niewiele mógł zdziałać. Później było lepiej, a będzie jeszcze lepiej.
Trochę martwię się nijakością naszych środkowych (nie dotyczy Hernandeza). Resovia zawsze miała mocny środek a dziś... niezbyt dobrze to wygląda. Może przesadzam, może będzie lepiej, ale... zobaczymy.
Mecz ciekawy.
Zawiódł mnie Klub Kibica. Liczyłem, że będzie show jak na meczu ligowym. Zabrakło gardeł, zabrakło bębnów, zabrakło ikry, zabrakło treningu dla reszty publiczności.
Ale najważniejsze, że się zaczyna!