Nie przygotowanym to można byc na pęknięcie tamy na Sanie w Solinie.O orkanie bębnili od tygodnia.Wszędzie.Było wiadomo,co ,gdzie ,kedy i jak to bedzie wyglądac.Wyjazd w piątek to po prostu zwykły błąd logistyczny sztabu Zaksy.I tyle.Dla mnie ,że tak utknęli ,żadna sensacja.Jeżeli coś można przewidziec to trzeba tak czynic ,aby do tego nie dopuścic.
Daj spokój. Nie pamiętasz ile szumu było gdy ZAKSA grała z nami mecz, ten przełożony z grudnia? Przecież wtedy rozchodziło się o loty, że mają prosto z Turcji rezerwację do Rzeszowa - czy jakoś tak, nie pamiętam dokładnie, ale wszystko kręciło się wokół właśnie rezerwacji lotów. Więc skoro miesiąc wcześniej planują wyjazdy to co? Mają przewidywać dosłownie WSZYSTKO?! O Orkanie - masz rację bębnią od tygodnia, no ale skoro do czwartku - późnego wieczora (!!) wszystko latało zgodnie z planem i do piątku do 10 na lotnisku zapewniali, że odlecą to co mieli zrobić? Widzisz jakieś rozwiązanie? W środę grali mecz LM, zatem skoro w piątek ich pogoda zatrzymała to równie dobrze mogła to zrobić w czwartek. Więc kiedy mieli lecieć? Nie przesadzajmy. Mówisz tak, bo nie tyczy się to Resovii, a gdyby to nasi - nie daj Boże - gdzieś utknęli, to chyba nie wypowiadałbyś się w tym samym tonie.
Po prostu po ludzku ich szkoda. W takim wypadku ciężko o dobre rozwiązanie. Pojechali autokarem, ale tam były jeszcze większe niespodzianki. Pociąg nie byłby lepszym rozwiązaniem, patrząc na to jakie opóźnienia od środy są na kolejach.
Nasi też na mecz z Jastrzębiem dostali się z przygodami. Już były problemy kiedy pojawili się w Katowicach o 23 w piątek, a w sobotę grali mecz. Chcieliśmy przecież przełożyć godzinę spotkania i wtedy było OK, ale jak ZAKSA dociera na kilka godzin przed meczem na miejsce, po 27h podróży to już wiatr im w oczy kole.. Bądźmy rozsądni i obiektywni. Mają prawo narzekać, mają prawo być zmęczeni. To tylko ludzie. Póki co nikt z nich się nie skarży, wręcz przeciwnie, Gacek 'fajnie' relacjonował całą podróż.