O tym, że nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu świadczy fakt, że klub nie zdecydował się na opublikowanie statystyk.
Mi udało się je zdobyć i mimo tego, że obiecałem, że nikomu ich nie pokażę, nie mógłbym się z Wami nimi nie podzielić:
1. PRZYJĘCIE
Resovia 2 - 0 perfekcyjnych, 0 pozytywnych, 0 błędów
Tamis 73 - 42 perfekcyjne (57%), 27 pozytywne (37%), 2 błędy
2. ZAGRYWKA
Resovia 73 - 0 asów, 0 błędów,
Tamis 2 - 0 asów, 0 błędów,
3. BLOK
Resovia 0
Tamis 0
4. ATAK
Resovia 148 ataków - 36 skończone 24% skuteczności, 0 błędów
Tamis 67 ataków - 0 skończonych, 37 błędy
Niby wynik nie najgorszy, ale gra... napisać, że przeciętna to nadużycie.
Ja nie będę pisał o naszym przeciwniku, bo to są jego problemy. Ja skupię się na naszej grze.
Przyjęcie.
Fatalne. Można napisać, że zagraliśmy bez przyjęcia. Statystyki nie kłamią 0 (słownie:zero) procent perfekcyjnego i pozytywnego. KATASTROFA.
Blok.
Wypadałoby przemilczeć. Wypadałoby, ale... nie zniese. Który to już mecz bez choćby jednego skutecznego bloku?
Zagrywka.
A właściwie wprowadzanie piłki do gry bo to co prezentowali dzisiaj nasi zawodnicy w polu zagrywki to jakieś kuriozum. Zero asów, przeciwnik dogrywał sobie wszystko w punkt. I nawet 0 po stronie zepsutych nie zamaże ogólnego fatalnego obrazu w tym elemencie.
Atak.
24% skuteczności w ataku to jakaś masakra. Nie chce mi się nawet tego komentować.
Przyjęcie leży. Bloku i zagrywki w ogóle nie mamy. Atak to jakaś katastrofa.
I najgorsze jest to, że trener Kowal próbował dzisiaj całą 14, a każdy zawodnik, który wchodził na boisko spisywał się coraz gorzej. Pisanie o naszej formie nie ma żadnego sensu, bo ten mecz pokazał, że my w tym momencie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła jesteśmy w d...alekim lesie.
Podsumowując, cieszmy się, że nasz dzisiejszy przeciwnik nie mógł dzisiaj zagrać w pełnym składzie i wybitnie nie szło mu dzisiaj w ataku bo... strach pomyśleć co by było.