Jeśli moja "recenzja" sprawiała wrażenie mocnej krytyki, to znaczy, że muszę popracować nad precyzją wypowiedzi.
Meczyk oglądałem z przyjemnością a porażką nie jestem zawiedziony. Wynik - ważna rzecz, ale w przypadku resoviackiej młodzieży - nie najważniejsza. Ważne, że chłopcy przyjmowali niepowodzenia bez wzajemnych kwasów, walczyli, posmakowali zwycięstwa w secie. Indywidualnie każdemu z grających wystawiłbym notę co najmniej dobrą.
Zgadzam się - doping był. Głównie klaskany. Wrzeszczanego zabrakło, ale to się powinno rozkręcić. Fakt, że i tak było 10 razy głośniej niż na większości meczów koszykówki w ubiegłym sezonie (nie licząc dopingu przyjezdnych z Łańcuta, Jarosławia i ewenementu: resoviackiego dopingu w II połowie meczu z Poznaniem).
Nigdy nie jest tak dobrze żeby nie mogło być lepiej, więc będzie lepiej!