Jeszcze raz oglądnąłem mecz ze Skrą i doszedłem do wniosku, że to nie jest wina zawodników, że to wyglądało tak, a nie inaczej. Kurcze, przecież tą drużynę tworzą w 80 % zawodnicy, którzy są spokojnymi, wywarzonymi ludźmi i nie są stworzeni do tzw. liderowania. W trudnych momentach nie ma kto tego pociągnąć, Piotrek Nowakowski - ostoja spokoju, to samo Jochen, Penchev, Buszu, Russel też na wyrywnego nie wygląda, a Igła sprawia wrażenie jakby go już trochę kurz pokrył. Jedyny walczak w osobie Lotmana nie jest już poważnie traktowany przez Pana trenera.
Ktoś tak sobie tych chłopaków dobrał i teraz niech orze jak może, a brak dopingu z mojej strony będzie dezaprobatą dla pomysłów, zachowań i totalnego braku interakcji z kibicami ze strony Pana Kowala i sztabu szkoleniowego (pomijam Sergiusza :-))