Zaglądnąłem do Krosna. Obejrzałem 2 ostatnie sety i... specjalnie się nie zmartwiłem.
Widać było, że chłopaki mają ciężkie dvpska. Fizycznie są mocno wymęczeni. Drużynka skomponowana na zasadzie "pospolitego ruszenia": Olo Mitrović jako libero, Michaś Kaczmarek na przyjęciu, środkowi bez formy, zagrywki zero. Jedynie Ilić i Oivanen sprawili na mnie nienajgorsze wrażenie. Ogólnie: odbiór fatalny, zagrywka jeszcze gorsza, blok nie nadążał i tylko w ataku kilka przebłysków. Nie ta szybkość, nie ta dynamika, nie ta precyzja. Pierwszy raz oglądałem tak słabiutką Resovię. Widać było, że mają za zadanie pograć, a nie wygrać.
Jedno mnie zastanawia: beznadziejna zagrywka w wykonaniu Polaków. Przeciwnicy Resovii zagrywali groźnie. Podobnie groźnie zagrywali Belgowie w dzisiejszym meczu z Polską, a także Włosi w meczu ze Skrą. Tymczasem Polacy... szkoda gadać. Nie chodzi tylko o asy serwisowe. Te, jako zwykły błąd, będą się układać pół na pół, nawet przy słabych zagrywkach. Zagrywka polskich zawodników nie utrudnia życia przeciwnikowi. Nie uczymy mocnej, precyzyjnej zagrywki z wyskoku. W dzisiejszym meczu Resovii było to szczególnie widoczne u Bartka Gawryszewskiego. Jest nad czym pracować.