Rzeczywiście, bardziej obawiam się wyniku środowego niż dzisiejszego. W rywalizacji z JW jakoś nie dopuszczam do głowy, żebyśmy przegrali aż 3 mecze. Sport jest tylko sportem i wszystko zdarzyć się może, ale dystans 5 meczów jest dość miarodajny, jeśli chodzi o sportową klasę.
Wartość JW znamy. Z Bartmanem, czy bez Bartmana oni pewnego poziomu nie przeskoczą. My nie jesteśmy ograniczeni w poziomie gry
To prawda, że zależy mi na LM, ale "dłużej klasztora niż przeora". Przeżyłem porażkę z JW, to i porażkę z Nowosybirskiem bym przeżył.
Pablo, wspominasz o "syndromie syberyjskim" w naszym składzie. Obyś się mylił. Bo jeśli się nie mylisz, pomysł wysłania na Syberię drugiego składu nagle wyda się genialny. Bo z przetrzebionym składem przestajemy być pewniakiem. Zobaczymy.
Mecz o awans do półfinału +L rozegra się gdzieś. W Jastrzębiu czy w Rzeszowie - to obojętne. Tu mamy przewagę w ilości meczów. Nawet przy 0:2 w meczach będę prawdziwie wierzył w nasz awans. Play-off do 3 zwycięstw to jest "nasza gra".
Mecz o półfinał LM rozegra się w Rzeszowie. Tylko w Rzeszowie. Tego byłem pewny od początku. Podobno Ruscy mieli przylecieć do nas samolotami rejsowymi, ale w związku z porażką u siebie czarterują samolot prosto do Rzeszowa. Przylatują do nas, żeby wygrać 4:0, a ten zespół stać na zwycięstwo z każdym. Każdym!
Nie lekceważę JW. Nie obawiam się Ruskich. Obawiam się pewnej dozy zadowolenia u nas. Obawiam się, że publiczność przyjdzie na festyn i zamilknie, gdy będziemy przegrywać 0:2 w setach. Obawiam się naszego powolnego wchodzenia w mecz i że nie wykorzystamy szansy rzucenia się na Ruskich od początku meczu. Bo pierwszy set będzie rzutował na cały mecz. Pierwszy set to nasza największa szansa.
Na ile mogłem, przypomniałem naszym, że w meczu z Nowosybirskiem jest w tej chwili 0:0. Odniosłem wrażenie, że pamiętali o tym i bez moich przypominań. To dobrze.
Trochę pomieszałem wątki, ale czasem trudno jest nie mieszać.